wtorek, 4 czerwca 2013

Rozdział trzydziesty siódmy




- Tak, oczywiście, to ja jestem ten najgorszy!
- A co, może ja? Zejdź mi z oczu, nie psuj mi dobrego humoru.
- Szybko sobie znalazłaś pocieszenie.
- Nie tak szybko jak ty. Zejdź mi z oczu.

   Odepchnęłam go, a on tylko prychnął i wyszedł. Zrobiło mi się smutno. Nie wiedziałam, że tak zareaguje, czekałam na jakieś wyjaśnienia. A on co? Poszedł..

   Wieczór i noc minęły mi spokojnie. Po trzeciej Maciek odwiózł mnie taksówką do domu. Leżąc, spędziłam kolejne godziny na płaczu. Rano obudziłam się z opuchniętymi oczami. Ledwo się podniosłam. Wyjrzałam za okno - pełno śniegu, temperatura minus dziesięć stopni Celcjusza. Od razu instynktownie się zatrzęsłam i wróciłam pod kołdrę. Ostatecznie, owinięta kocem wyszłam do kuchni. Wstawiłam mleko na kakao, zrobiłam sobie tosty. Jedząc, oglądałam telewizję.

- Serio takie bzdury? Nic sensownego? - powiedziałam sama do siebie, widząc te beznadziejne filmy.

   Skakałam po kanałach, próbując ogarnąć coś fajnego. Po zakończonym posiłku posprzątałam, zrobiłam sobie do termosu kawy i wygodnie ułożyłam się na kanapie. Nic mi się nie chciało, wszystko bolało, męczyłam się niemiłosiernie. Kiedy przysnęłam, obudził mnie dzwonek do drzwi. Niechętnie się podniosłam i leniwie udałam się w tamtą stronę.

- Cześć Karol, jak dawno Cię nie widziałam. - zaśmiałam się i zamknęłam czym prędzej za nim drzwi, by chłód z zewnątrz nie przedostał się do mieszkania.
- Miśka.. Musimy porozmawiać.
- Wszystkim po kolei zbiera się na poważne rozmowy.. Cóż się takiego stało, że tak nagle potrzebujesz poważnej pogadanki ze mną?
- Przestań sobie żartować. Ja mówię całkiem poważnie.. Zbieram się już na to od pewnego czasu i się zebrać nie mogę..
- Ale na co? Karol?! - popatrzyłam podejrzliwie, zajmując ponownie swoje miejsce na kanapie.
- Muszę Ci to wyznać.
- Proszę Cię, tylko nie wyjeżdżaj mi tu teraz z tekstem, że się we mnie zakochałeś, bo się chyba potnę, naprawdę.
- Niee, co ty! Przecież mam Olę.
- Uff, kamień z serca. Więc słucham, co masz mi do powiedzenia.
- Ty leżałaś tyle czasu w tym szpitalu..
- Niee, no co ty? - zaśmiałam się.
- Michalina, bądź chwilę spokojna..
- Przepraszam. - uniosłam ręce w geście poddania.
- Ja wiem wszystko o Magdzie, Bartku, wszystkim. To działo się cholernie szybko. Żałuję, że niczego ani nikogo nie powstrzymałem.
- Mógłbyś się do cholery, wyrażać jaśniej i szybciej?
- Magda.. Biedna. Przeżyła, mieszka gdzieś, gdzie jej nie znajdziesz. A za to musisz podziękować swoim przewielebnym rodzicom.
- Dobra, skończ. Co dalej?
- A Bartek.. On miał romans z Kamilą. Siedź.

   Widział, że miałam ochotę wstać i podejść do niego. Powstrzymałam się jednak i czekałam na to, co powie mi dalej.

- Miał. Dużo przed Tobą. Tobie był wierny.
- Widziałam, całowali się.
- Zapytałaś go o to?
- Niby kiedy?
- No właśnie. On nic nie zrobił.. Michalina, ty musisz w to uwierzyć. Wy bez siebie.. Po prostu nie istniejecie, nie żyjecie..
- Tyle czasu minęło i mam się w miarę dobrze.
- Miśka.. Nic nie rozumiesz.
- No niezbyt.
- Zrozum, że on Cię kocha!
- Jakby kochał, to by do mnie przychodził, pytał.
- U niego to nie takie proste. Dla niego Twój wyjazd to policzek.. Bardzo mocny, bolesny, uciążliwy.. Nie dziwię się.
- Nie przekonuj mnie na siłę do niego. Było, minęło. Co się stało, to się już nigdy nie odstanie, choćbyśmy bardzo tego chcieli..
- Misia, pogadaj z nim szczerze.. - gładził mnie po ręce.
- Po co?
- Bo Cię o to proszę.
- On jest z Kamilą, nie mam zamiaru rozbijać niczyjego związku. Nie jestem jakąś pierwszą lepszą, dziewczyną lekkich obyczajów, jakby to powiedziała moja matka.
- I co do Twojej matki..
- Co ona?

                                                                                                                                                                       

Chora jestem, bez sił na nic. Zadźgajcie mnie!

20 komentarzy:

  1. No,no,dzieje sie :) Mam nadzieje,że jakoś sie sie spotka z Bartkiem i on nam wyjaśni co znaczył ten pocałunek,skoro niby kocha Miśke :p A z kąd Kłosik wie tyle o jej rodzinie? :p Ja tam Cię nie zadźgam,choroba sie przytrafia i tak fajnie ze napisalas rozdzial :) Zdrowka życze i Buziaki :* Dorota

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mam zamiaru Cię zadźgać.. no może troszeczkę, ale wiesz za co ;) Rozdział bardzo ciekawy.. nie mam za bardzo czasu na długi komentarz, ponieważ mam randkę z geografią (<3) Ah, jak ja to kocham <3
    Zdrowiej szybko i pisz dalej, bo nie mogę się już doczekać.
    Buziaki :* Aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taak, randki z geografią są wręcz cudowne..
      Dzięki ;**
      Buziaki ;*

      Usuń
  3. kurcze nie czaja xD bartek zdradzil michaline ale jednak jej nie zdradzil jak to??? i nie rozumiem rodzicow michalijy czemu ona nie moze sie z siostra wlasna rodzona spotykac??? ten rozdziwl dal mi kurcze na noc di myslenia, a myślałam, ze sie wyspie xD \Paulina

    OdpowiedzUsuń
  4. no i co Bartek jest bez skazy. Jednak nie bardzo chciał to naprawić. Karol dobry kolega wyjawił jej prawdę, zobaczymy co ona teraz zrobi...

    Mogę nie dźgać? Jakbym miała bliżej to wybrałabym się z jakimiś lekami bądź domowymi sposobami na choroby i próbowała zarazić dobrym nastrojem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko mnie boli, auaaaa :c
      przyjeżdżaj, może pomożesz..

      Usuń
  5. Ehh . Korol wybawca ktory wszystko umie wyjasnic ;3 aj jatk to ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Znowu chora? Biedactwo, ale przy takiej pogodzie to się nie dziwię.
    Awww jak ja lubię tego Karola :D
    Zdrowiej i pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciągle, a nie znowu.. :D Tylko teraz się nasiliło ;/
      Dzięki ;*
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  7. Uhu jestem nadrobiłam dokładnie dwa rozdziały bodajże z wczoraj dziś w szkole, a teraz dodaje komentarz ,bo przecież mój telefon jest tak kijowy ,że nawet komentarz dodać się nie chce. Co do choroby ,ostatnio co było to największe słońce ja miałam anginę, także nie zdrowiej i pisz dalej takie zajebiste rozdziały :* :) Co do rozdziałów dzieje sie ,nie myślałam ,że aż tak urządzisz główną bohaterkę ,szkoda ,że powiedziała tyle słów Bartkowi ,bo chyba nie on był temu winien ,stało się to przecież sporo po jej wyjeździe z meczu. Maciek ją kocha i Bartek ją kocha ,nie wiem czemu ale jakoś Bartek w Twoich oczach podoba mi się bardziej. Podobało mi się również zachowanie Karola. DObry z niego chłopak. Ale w sumie z drugiej strony nic nie usprawiedliwia Bartka. Zastanawiam się czemu jej nie odwiedził ,nie zadzwonił nic? Boże teraz cieszę się ,że ten blog to fikcja ,bo nie wytrzymałabym chyba bez kochanego AA. Mam nadzieje ,że główna bohaterka wyzdrowieje w końcu do pełni sił i znów zacznie grać.
    W wolnej chwili zapraszam do siebie tym razem rozdział właśnie o Siuraku.
    niezwykleinteresujacahistoria.blogspot.com
    Pozdrawiam Annie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie! :)
      Jak znajdę chwilkę, to wpadnę:)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  8. mam nadzieję, ze wszystko się ułoży z Bartkiem jakoś ;)
    a rozdział... no przecież ty wiesz ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Co z jej matką!? Ja chce już wiedzieć, niech ten czas płynie szybciej. Jak zwykle nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :)

    Jeśli chodzi o rozdział to........jak zawsze genialny;) Czemu Bartek nie mógł spróbować wyjaśnić Michalinie co się tak naprawdę wydarzyło, tylko Karol musi go tłumaczyć. Może się powtórzę, ale chce żeby znowu byli razem. Tak do siebie pasują :]

    Pozdrawiam Lenka:*

    OdpowiedzUsuń