- No co ?
- Nic. Po prostu tak jakoś.. Cieszę się Twoim szczęściem, naprawdę!
- Dlaczego Ci zwyczajnie nie wierzę?
- Nie wiem, to już nie moja wina.. - uśmiechnął się lekko.
- Rozumiem, że na Twoją obecność liczyć mogę?
- Jasne!
- Noo, i to rozumiem!
Przytuliłam go i oboje wróciliśmy do domu.
Gdy tylko pojawiła się informacja w mediach o zaproszeniach na nasze wesele, chcieli płacić za nie bajońskie kwoty. My jednak, z umiarem czekaliśmy na odpowiedni moment, nie zapominając po co to robimy. Chcieliśmy tym wspomóc Akademię Siatkarską oraz fundację Herosi. Znaleźliśmy miejsce, ubrania, przygotowaliśmy wszystko i wyczekiwaliśmy na upragniony maj.
W międzyczasie działo się sporo. Przyjechał do mnie Grzesiek, chcąc poważnie porozmawiać. Nie wiedząc co się stało, z chęcią zaprosiłam go na popołudnie do domu.
- Nie możesz tak! - wpadł do mieszkania w podniesionym głosem.
- Cześć kochana kuzynko, cześć kochany kuzynie. - wymamrotałam z uśmiechem na ustach.
- Po co byłaś w Rzeszowie?
- U koleżanki.
- Nie odwiedziłaś mnie, spałaś u Nowakowskiego.
- No i do czego dążysz? Bo nie wiem za bardzo.
- U Piotra!
- No tak, weź się wysłów jakoś, bo ja serio nie jarzę.
- Pokłóciliście się?
- On się tylko trochę rzucał, ale poza tym, było spoko.
- Dlaczego?!
- Grzesiu, o czym ty w ogóle gadasz? Mógłbyś prosto z mostu?
- A ty nie wiesz o co mi chodzi?
- Nie?
- Przecież to na Ciebie zmarnował tyle czasu, przez Twoją osobę kłócił się z połową siatkarzy, ciągle Cię chronił i bronił, a ty nawet nie powiedziałaś mu nigdy zwykłego "cześć".
- Co ty gadasz?! Czy Was wszystkich już doszczętnie pogięło?! Mam męża!
Wrzasnęłam, po czym trzasnęłam drzwiami i wyszłam na taras. Pomimo zimna, które towarzyszyło tego dnia, usiadłam na drewnianej huśtawce i zaczęłam powoli wracać do beztroskich lat dzieciństwa. Przestałam po raz już nie wiem który, ogarniać rzeczywistość. Po chwili zjawił się i kuzyn, siadając na bujanym krześle obok.
- Po prostu było mi go szkoda..
- Ale dlaczego on się nawet słowem nie odezwał?
- Bo i po co? Poza tym, to mega nieśmiały facet. Teraz uważa, że zmarnował na Ciebie za dużo czasu, co zniszczyło mu życie.. Chyba musicie porozmawiać kiedyś szczerze, nie sądzisz?
- O czym? On mi powie, jaką jestem straszną osobą, ja go posłucham, przyłożę i na tym się skończy nasza konwersacja?
- Miśka, daj spokój..
- No bo powariowaliście już wszyscy.. Maciek, Wroniak, teraz Pit.. Zlitujcie się nade mną..
- A co, oni też zarywali?
- No przecież byłam z Maćkiem i mam wrażenie, że on nadal coś do mnie czuje.
- A on nie ma dziewczyny?
- Ma.
- No to w czym problem?
- No bo.. Mniejsza z tym.
- A Andrzej?
- Andrzej.. To inna historia, nie wnikaj.
- Nie wnikam.. A co z Bartkiem?
- Jest moim mężem, kocham go najmocniej na świecie!
- Więc nie zaprzątaj sobie głowy nikim innym. Przepraszam, że w ogóle Ci cokolwiek mówiłem.. - przytulił mnie.
- Powinnam wiedzieć o wszystkim.
- Nie przesadzaj..
Wróciliśmy do domu. Jedząc obiad, ciągle się śmialiśmy. Olałam temat Nowakowskiego i tego, czego się dowiedziałam.
Pierwszego listopada, udałam się na cmentarz, uczcić dzień zmarłych. Stojąc przy grobie Czarnowskiego, łzy same leciały po policzku.
- Mimo tego, że byłeś, jaki byłeś.. Tak bardzo chciałabym mieć Cię gdzieś niedaleko..
Sama przestawałam ogarniać, dlaczego tak robię. Jednak tego po prostu potrzebowałam i tyle, bez możliwości wyjaśnienia samej sobie swojego zachowania.
Listopad minął pod znakiem "jak coś chcesz, to przecież możesz zrobić sama". Po co było mi pomóc z czymkolwiek.. Łącząc treningi z obowiązkami domowymi, starałam się nie zapominać o sobie i Bartku. W końcu chodziło tu też między innymi o nasze wesele, które miało się odbyć za pół roku. Wszystko powoli nabierało tempa i rozmachu, co bardzo polubiłam. Kuraś, pomimo ciągłych wyjazdów zrozumiał, że w domu czeka żona. Starał się wracać wcześniej, wychodzić z treningów, rozmawiać godzinami, będąc w innym mieście. Wreszcie zachowywał się jak mój partner.
Zbliżający się grudzień, dawał się nieźle we znaki. Oprócz płatków śniegu i temperatur poniżej zera stopni Celcjusza, zewsząd otaczały mnie świąteczne ozdoby, prezenty czy lecące do znudzenia w radiu "Last Christmas" albo coś w tym stylu. Gdybym tylko mogła, to właśnie zakopałabym się gdzieś pod kocem i poprosiła o obudzenie po całej sztucznej otoczce świąt. Takie coś mnie nie bawiło. Lubiłam przecież, jako zdecydowana kobieta, coś szybko załatwić, kupić i uciec bardzo daleko.
- Masz już coś dla Kurasia?
- Pogięło Cię? A to niby z jakiej racji?
- Mikołajek. Nie robicie sobie prezentów? - zapytał zdezorientowany Maciek.
- Niekoniecznie. - odpowiedziałam krótko.
Mimo wszystko, prezent sam się kupić nie chciał, więc chcąc nie chcąc, udałam się na jakiś shopping.
- Takie spotkanie? Przypadek?
- Lubię przypadki. - uśmiechnęłam się
- Ja też. Sama w poszukiwaniu prezentu dla męża. Obstawiam, że potrzebujesz męskiej ręki do robienia zakupów.
Damian zabrał mnie do odpowiednich sklepów, dzięki czemu w ciągu dwudziestu minut, miałam zapakowany odpowiedni prezent.
- Dzięki. - uśmiechnęłam się - bez Ciebie bym nie dała rady!
- Dałabyś, bo jesteś zdolna.
- Dzięki. Tylko uważaj bo zaraz w jakiś samozachwyt wpadnę.
Odprowadził mnie do domu, gdzie czekał na mnie Kuraś.
- Gdzie ty byłaś? Dlaczego z nim?
- Daj spokój, później Ci powiem, jest obiad?
- Już Ci grzeję. - westchnął i zabrał się za podgrzewanie spaghetti.
Wpadł do mieszkanie nagle Wrona.
- Musimy porozmawiać.
- Znowu? - jęknęłam - chcę jeść!
- Proszę..
Bartek tylko pokręcił głową, ale kazał mi iść.
- Muszę, to ważne. Inaczej nie dam rady. Uważam nas za świetnych przyjaciół.. Tylko, że dla mnie ten pocałunek..
No kurcze, to jest wystarczająco pokręcone, ale jeszcze Wrona ma jakieś romanse? Ja się pogubiłam mniej więcej jak pojawiła się Magda. Wydarzenie jako tako z małymi wyjątkami ogarniam, ale uczuć kompletnie nic a nic. Zaczynając, że jak Kurek zdradził Miśkę dziwnie się zachowywał, od tego momentu nie mam pojęcia co się dzieje w ich głowach, przez co tych wszystkich wydarzeń też nie pojmuję. Przepraszam, jakoś się poprawię, może muszę przeczytać dwa razy, żeby do mnie dodarło. No już tak mam i trzeba z tym żyć. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że mniej więcej dwoma, trzema rozdziałami rozjaśnię Ci co nieco w główce :D
UsuńPozdrawiam :)
Ty to wiesz, kiedy przerwać... :p
OdpowiedzUsuńzapomniałam dodać.. akurat w radiu leciało Get Lucky jak otwierałam stronkę :D
UsuńHahaha, no widzisz, poszczęściło Ci się, dosłownie.. :D
Usuńooo jaaaaa megabrozdziap tylkobszkoda ze taki krodki i tyle trzeba bylo na niego czekac ;\
OdpowiedzUsuńNiestety teraz po prostu tak jest. Wiem, że nie jest to dla Was komfortowe, no ale musicie czasem też zrozumieć, że mam życie poza blogiem i komputerem.. :c
UsuńN0 i co? czułam, po prostu czułam, że po Andrzeju to nie spłynęło. On już od dawna chciał czegoś więcej niż przyjaźni, ten pocałunek to jeszcze utwierdził. Bartuś niech uważa, nie tyle na nią, a na kolesi się kręcących wokół. Zobaczymy co będzie się działo w następnych rozdziałach.
OdpowiedzUsuńzobaczymy.. :)
UsuńNie no Mistrzu !
OdpowiedzUsuńWiedziałam , że Andrzej coś ten tego do Niej :))
Niech Bartosz pilnuje jej, chociaż jak Ona będzie chciała to jej nie upilnuj ;d
_____________________
Czeeekaj na lista ode mnie , dziś wysyłam :)
Dzięęęęęęki ;*
UsuńMam nadzieję, że zdążę odebrać przed wakacyjnym wyjazdem :)
Opuszczasz mnie ? Twojego najwierniejszego fana ? ;(. Na dlugo ?
Usuń30.06 - 8.07 ;) Ale z internetem będę. Mam nadzieję, że pogadamy jakoś ;)
UsuńJadę do Nysy nad jeziorko, a potem do Wro na mecz :)
O kurcze ! Dobrze,ze z internetem ;).
UsuńZazdroszczę meczu !
List wyslany wczoraj,ale pewno nie dojdzie :(.
No jeśli nie priorytetem, to na pewno po powrocie otrzymam.
UsuńAle to nic, mam nadzieję, że poczekasz.. :-)
Poczekam ! :)
UsuńTylko daj znać jak dojdzie , bo o karte mi nie chodzi tylko o Liścik :D
Ta Miśka to ma powodzenie ;d Albo jakiś ukryty magnes na siatkarzy ;p Jak zawsze super :) Czekam na następny ! Pozdraiam
OdpowiedzUsuńTeż byśmy tak chciały, nie? :D
UsuńDzięki :)
Pozdrawiam :)
Ojejku. Dzieje się i to ostro widzę. Nie pomyślałam ,że wiesz ,że Pit coś do niej. Bartek pilnuj jej lepiej. Coś czuje ,że Andrzej coś wykombinuje
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na prolog właśnie o Wronie kissmeslowley.blogspot.com
Pozdrawiam Annie
Wroniak, Wroniak, Wroniak <3
UsuńPozdrawiam! :)
miszczuu !! sory moge spytac gdzie miszkasz ? ;=)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńJasne :) Jelenia Góra, woj. dolnośląskie ;)
Ależ się dzieję ! ;oo :D Wiedziaałam, że Wroniak nie wytrzyma w końcu ! To było by zbyt piękne :D Nieogarnęłam tylko trochę z tym Nowakowskim xd
OdpowiedzUsuń/Klaudyysia ;)
no się dziać musi.. :)
UsuńMyślę, że w najbliższych rozdziałach co nieco Ci się rozjaśni, mam taką nadzieję bynajmniej :D
Hej.Świetny rozdział:D Sie naplątało.Miśka to ma branie.Pozazdrościć :D Ja dalej kibicuje jej zwiazkowi z Kurkiem :) Ciekawe co Wrona jej nakracze :p 3maj sie ;D Dorota
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńHehe, no nie wiem, nie wiem.. :D
Buziaki ;*
udusze Cie za te przerywanie w takim momencie!;cc
OdpowiedzUsuńkurde i cały czas nie wiem co z Wroną, no;c
czekam szybko na nowy rozdział!
http://siatkarskielovestory.blogspot.com/
No możesz dusić, ale nie dowiesz się co będzie dalej, więc nie wiem, czy to korzystne.. :P
UsuńPostaram się dzisiaj napisać :)
Tylko żeby Wrona nie zepsuł relacji miedzy Michalina a Bartkiem :D Nie będę się powtarzać rozdział jak zwykle super . Nie mogę się doczekać :) pozdzrwaim ewelina
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńPozdrawiam :)
Ja już nie ograniam ! ~ Ann
OdpowiedzUsuńTo źle :c Ale zaczniesz ogarniać.. Mam nadzieję.. ;)
UsuńTwojego bloga "odkryłam" zaledwie kilka godzin temu, aczkolwiek tak nie wciągnął, że nie mogłam przestać czytać, chociaż powinnam się zacząć zbierać na spotkanie do bierzmowania :P Blog naprawdę świetny *^* Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam Ada
OdpowiedzUsuńOo, kolejną czytelniczkę zyskałam! Mega się cieszę! :)
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie :)
Normalnie mieszasz dziewczyno ! Ale dlaczego ? U niej chyba nie może być spokojnie :) I nie widzę sobie tego związku z Wroną. Możesz mieszać ile chcesz, ale ona ma być szczęśliwa z Bartkiem :D
OdpowiedzUsuńBuźka i do następnego :*
Nat
Hahaha, ty i tak wiesz swoje? :P
UsuńBuziaki ;*