środa, 26 czerwca 2013

Rozdział czterdziesty dziewiąty




- No co ?
- Nic. Po prostu tak jakoś.. Cieszę się Twoim szczęściem, naprawdę!
- Dlaczego Ci zwyczajnie nie wierzę?
- Nie wiem, to już nie moja wina.. - uśmiechnął się lekko.
- Rozumiem, że na Twoją obecność liczyć mogę?
- Jasne!
- Noo, i to rozumiem!

   Przytuliłam go i oboje wróciliśmy do domu.

   Gdy tylko pojawiła się informacja w mediach o zaproszeniach na nasze wesele, chcieli płacić za nie bajońskie kwoty. My jednak, z umiarem czekaliśmy na odpowiedni moment, nie zapominając po co to robimy. Chcieliśmy tym wspomóc Akademię Siatkarską oraz fundację Herosi. Znaleźliśmy miejsce, ubrania, przygotowaliśmy wszystko i wyczekiwaliśmy na upragniony maj.

   W międzyczasie działo się sporo. Przyjechał do mnie Grzesiek, chcąc poważnie porozmawiać. Nie wiedząc co się stało, z chęcią zaprosiłam go na popołudnie do domu.

- Nie możesz tak! - wpadł do mieszkania w podniesionym głosem.
- Cześć kochana kuzynko, cześć kochany kuzynie. - wymamrotałam z uśmiechem na ustach.
- Po co byłaś w Rzeszowie?
- U koleżanki.
- Nie odwiedziłaś mnie, spałaś u Nowakowskiego.
- No i do czego dążysz? Bo nie wiem za bardzo.
- U Piotra!
- No tak, weź się wysłów jakoś, bo ja serio nie jarzę.
- Pokłóciliście się?
- On się tylko trochę rzucał, ale poza tym, było spoko.
- Dlaczego?!
- Grzesiu, o czym ty w ogóle gadasz? Mógłbyś prosto z mostu?
- A ty nie wiesz o co mi chodzi?
- Nie?
- Przecież to na Ciebie zmarnował tyle czasu, przez Twoją osobę kłócił się z połową siatkarzy, ciągle Cię chronił i bronił, a ty nawet nie powiedziałaś mu nigdy zwykłego "cześć".
- Co ty gadasz?! Czy Was wszystkich już doszczętnie pogięło?! Mam męża!

   Wrzasnęłam, po czym trzasnęłam drzwiami i wyszłam na taras. Pomimo zimna, które towarzyszyło tego dnia, usiadłam na drewnianej huśtawce i zaczęłam powoli wracać do beztroskich lat dzieciństwa. Przestałam po raz już nie wiem który, ogarniać rzeczywistość. Po chwili zjawił się i kuzyn, siadając na bujanym krześle obok.

- Po prostu było mi go szkoda..
- Ale dlaczego on się nawet słowem nie odezwał?
- Bo i po co? Poza tym, to mega nieśmiały facet. Teraz uważa, że zmarnował na Ciebie za dużo czasu, co zniszczyło mu życie.. Chyba musicie porozmawiać kiedyś szczerze, nie sądzisz?
- O czym? On mi powie, jaką jestem straszną osobą, ja go posłucham, przyłożę i na tym się skończy nasza konwersacja?
- Miśka, daj spokój..
- No bo powariowaliście już wszyscy.. Maciek, Wroniak, teraz Pit.. Zlitujcie się nade mną..
- A co, oni też zarywali?
- No przecież byłam z Maćkiem i mam wrażenie, że on nadal coś do mnie czuje.
- A on nie ma dziewczyny?
- Ma.
- No to w czym problem?
- No bo.. Mniejsza z tym.
- A Andrzej?
- Andrzej.. To inna historia, nie wnikaj.
- Nie wnikam.. A co z Bartkiem?
- Jest moim mężem, kocham go najmocniej na świecie!
- Więc nie zaprzątaj sobie głowy nikim innym. Przepraszam, że w ogóle Ci cokolwiek mówiłem.. - przytulił mnie.
- Powinnam wiedzieć o wszystkim.
- Nie przesadzaj..

   Wróciliśmy do domu. Jedząc obiad, ciągle się śmialiśmy. Olałam temat Nowakowskiego i tego, czego się dowiedziałam.

   Pierwszego listopada, udałam się na cmentarz, uczcić dzień zmarłych. Stojąc przy grobie Czarnowskiego, łzy same leciały po policzku.

- Mimo tego, że byłeś, jaki byłeś.. Tak bardzo chciałabym mieć Cię gdzieś niedaleko..

   Sama przestawałam ogarniać, dlaczego tak robię. Jednak tego po prostu potrzebowałam i tyle, bez możliwości wyjaśnienia samej sobie swojego zachowania.

   Listopad minął pod znakiem "jak coś chcesz, to przecież możesz zrobić sama". Po co było mi pomóc z czymkolwiek.. Łącząc treningi z obowiązkami domowymi, starałam się nie zapominać o sobie i Bartku. W końcu chodziło tu też między innymi o nasze wesele, które miało się odbyć za pół roku. Wszystko powoli nabierało tempa i rozmachu, co bardzo polubiłam. Kuraś, pomimo ciągłych wyjazdów zrozumiał, że w domu czeka żona. Starał się wracać wcześniej, wychodzić z treningów, rozmawiać godzinami, będąc w innym mieście. Wreszcie zachowywał się jak mój partner.

   Zbliżający się grudzień, dawał się nieźle we znaki. Oprócz płatków śniegu i temperatur poniżej zera stopni Celcjusza, zewsząd otaczały mnie świąteczne ozdoby, prezenty czy lecące do znudzenia w radiu "Last Christmas" albo coś w tym stylu. Gdybym tylko mogła, to właśnie zakopałabym się gdzieś pod kocem i poprosiła o obudzenie po całej sztucznej otoczce świąt. Takie coś mnie nie bawiło. Lubiłam przecież, jako zdecydowana kobieta, coś szybko załatwić, kupić i uciec bardzo daleko.

- Masz już coś dla Kurasia?
- Pogięło Cię? A to niby z jakiej racji?
- Mikołajek. Nie robicie sobie prezentów? - zapytał zdezorientowany Maciek.
- Niekoniecznie.  - odpowiedziałam krótko.

   Mimo wszystko, prezent sam się kupić nie chciał, więc chcąc nie chcąc, udałam się na jakiś shopping.

- Takie spotkanie? Przypadek?
- Lubię przypadki. - uśmiechnęłam się
- Ja też. Sama w poszukiwaniu prezentu dla męża. Obstawiam, że potrzebujesz męskiej ręki do robienia zakupów.

   Damian zabrał mnie do odpowiednich sklepów, dzięki czemu w ciągu dwudziestu minut, miałam zapakowany odpowiedni prezent.

- Dzięki. - uśmiechnęłam się - bez Ciebie bym nie dała rady!
- Dałabyś, bo jesteś zdolna.
- Dzięki. Tylko uważaj bo zaraz w jakiś samozachwyt wpadnę.

   Odprowadził mnie do domu, gdzie czekał na mnie Kuraś.

- Gdzie ty byłaś? Dlaczego z nim?
- Daj spokój, później Ci powiem, jest obiad?
- Już Ci grzeję. - westchnął i zabrał się za podgrzewanie spaghetti.

   Wpadł do mieszkanie nagle Wrona.

- Musimy porozmawiać.
- Znowu? - jęknęłam - chcę jeść!
- Proszę..

    Bartek tylko pokręcił głową, ale kazał mi iść.

- Muszę, to ważne. Inaczej nie dam rady. Uważam nas za świetnych przyjaciół.. Tylko, że dla mnie ten pocałunek..

36 komentarzy:

  1. No kurcze, to jest wystarczająco pokręcone, ale jeszcze Wrona ma jakieś romanse? Ja się pogubiłam mniej więcej jak pojawiła się Magda. Wydarzenie jako tako z małymi wyjątkami ogarniam, ale uczuć kompletnie nic a nic. Zaczynając, że jak Kurek zdradził Miśkę dziwnie się zachowywał, od tego momentu nie mam pojęcia co się dzieje w ich głowach, przez co tych wszystkich wydarzeń też nie pojmuję. Przepraszam, jakoś się poprawię, może muszę przeczytać dwa razy, żeby do mnie dodarło. No już tak mam i trzeba z tym żyć. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję, że mniej więcej dwoma, trzema rozdziałami rozjaśnię Ci co nieco w główce :D
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Ty to wiesz, kiedy przerwać... :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapomniałam dodać.. akurat w radiu leciało Get Lucky jak otwierałam stronkę :D

      Usuń
    2. Hahaha, no widzisz, poszczęściło Ci się, dosłownie.. :D

      Usuń
  3. ooo jaaaaa megabrozdziap tylkobszkoda ze taki krodki i tyle trzeba bylo na niego czekac ;\

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety teraz po prostu tak jest. Wiem, że nie jest to dla Was komfortowe, no ale musicie czasem też zrozumieć, że mam życie poza blogiem i komputerem.. :c

      Usuń
  4. N0 i co? czułam, po prostu czułam, że po Andrzeju to nie spłynęło. On już od dawna chciał czegoś więcej niż przyjaźni, ten pocałunek to jeszcze utwierdził. Bartuś niech uważa, nie tyle na nią, a na kolesi się kręcących wokół. Zobaczymy co będzie się działo w następnych rozdziałach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie no Mistrzu !
    Wiedziałam , że Andrzej coś ten tego do Niej :))
    Niech Bartosz pilnuje jej, chociaż jak Ona będzie chciała to jej nie upilnuj ;d
    _____________________
    Czeeekaj na lista ode mnie , dziś wysyłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięęęęęęki ;*
      Mam nadzieję, że zdążę odebrać przed wakacyjnym wyjazdem :)

      Usuń
    2. Opuszczasz mnie ? Twojego najwierniejszego fana ? ;(. Na dlugo ?

      Usuń
    3. 30.06 - 8.07 ;) Ale z internetem będę. Mam nadzieję, że pogadamy jakoś ;)
      Jadę do Nysy nad jeziorko, a potem do Wro na mecz :)

      Usuń
    4. O kurcze ! Dobrze,ze z internetem ;).
      Zazdroszczę meczu !
      List wyslany wczoraj,ale pewno nie dojdzie :(.

      Usuń
    5. No jeśli nie priorytetem, to na pewno po powrocie otrzymam.
      Ale to nic, mam nadzieję, że poczekasz.. :-)

      Usuń
    6. Poczekam ! :)
      Tylko daj znać jak dojdzie , bo o karte mi nie chodzi tylko o Liścik :D

      Usuń
  6. Ta Miśka to ma powodzenie ;d Albo jakiś ukryty magnes na siatkarzy ;p Jak zawsze super :) Czekam na następny ! Pozdraiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też byśmy tak chciały, nie? :D
      Dzięki :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Ojejku. Dzieje się i to ostro widzę. Nie pomyślałam ,że wiesz ,że Pit coś do niej. Bartek pilnuj jej lepiej. Coś czuje ,że Andrzej coś wykombinuje
    Zapraszam do siebie na prolog właśnie o Wronie kissmeslowley.blogspot.com
    Pozdrawiam Annie

    OdpowiedzUsuń
  8. miszczuu !! sory moge spytac gdzie miszkasz ? ;=)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Jasne :) Jelenia Góra, woj. dolnośląskie ;)

      Usuń
  9. Ależ się dzieję ! ;oo :D Wiedziaałam, że Wroniak nie wytrzyma w końcu ! To było by zbyt piękne :D Nieogarnęłam tylko trochę z tym Nowakowskim xd
    /Klaudyysia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no się dziać musi.. :)
      Myślę, że w najbliższych rozdziałach co nieco Ci się rozjaśni, mam taką nadzieję bynajmniej :D

      Usuń
  10. Hej.Świetny rozdział:D Sie naplątało.Miśka to ma branie.Pozazdrościć :D Ja dalej kibicuje jej zwiazkowi z Kurkiem :) Ciekawe co Wrona jej nakracze :p 3maj sie ;D Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Hehe, no nie wiem, nie wiem.. :D
      Buziaki ;*

      Usuń
  11. udusze Cie za te przerywanie w takim momencie!;cc
    kurde i cały czas nie wiem co z Wroną, no;c
    czekam szybko na nowy rozdział!
    http://siatkarskielovestory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No możesz dusić, ale nie dowiesz się co będzie dalej, więc nie wiem, czy to korzystne.. :P
      Postaram się dzisiaj napisać :)

      Usuń
  12. Tylko żeby Wrona nie zepsuł relacji miedzy Michalina a Bartkiem :D Nie będę się powtarzać rozdział jak zwykle super . Nie mogę się doczekać :) pozdzrwaim ewelina

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja już nie ograniam ! ~ Ann

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To źle :c Ale zaczniesz ogarniać.. Mam nadzieję.. ;)

      Usuń
  14. Twojego bloga "odkryłam" zaledwie kilka godzin temu, aczkolwiek tak nie wciągnął, że nie mogłam przestać czytać, chociaż powinnam się zacząć zbierać na spotkanie do bierzmowania :P Blog naprawdę świetny *^* Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam Ada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo, kolejną czytelniczkę zyskałam! Mega się cieszę! :)
      Pozdrawiam Cię serdecznie :)

      Usuń
  15. Normalnie mieszasz dziewczyno ! Ale dlaczego ? U niej chyba nie może być spokojnie :) I nie widzę sobie tego związku z Wroną. Możesz mieszać ile chcesz, ale ona ma być szczęśliwa z Bartkiem :D
    Buźka i do następnego :*
    Nat

    OdpowiedzUsuń