Popatrzyłam w stronę łazienki. Zobaczyłam tam Bartka z jakąś dziewczyną. Bynajmniej nie była to jego eks. Wyglądali na zakochanych. Właśnie się całowali. Od razu widząc to, uciekłam jak najdalej się dało. On chyba nawet mnie nie widział. Może to i lepiej. Usiadłam na plaży, a łzy spływały strumieniami po policzkach. Nie umiałam się powstrzymać.
- Dlaczego teraz? Dlaczego znów? Dlaczego ja? - krzyczałam załamanym głosem do nieba.
Miałam ochotę się chyba zabić.. Właśnie wtedy, kiedy wydawało się, że moje życie się ułożyło, wszystko znów legło w gruzach. A obiecywał.. A zapewniał.. A mówił, że kocha..
Siedziałam tam do bardzo późna. Pojechałam później do hotelu taksówką. Spakowałam rzeczy i się wymeldowałam, wcześniej płacąc za pobyt. Na lotnisku znalazłam się nad ranem. Wsiadłam w pierwszy samolot do Polski. Nie obchodziły mnie jego wyjaśnienia, ani nawet to czy się będzie o mnie martwił, bał, cokolwiek. Telefon wyłączony schowałam do walizki. W Łodzi zjawiłam się koło czternastej. Od razu pojechałam do domu. Jakby się ktoś pytał dlaczego nawet do niego nie podeszłam, mam prostą odpowiedź - wyjaśnienia i zapewnienia mężczyzn są nie warte niczego. Zawsze kłamią, nie ma takiej osoby, która by tego nie robiła. Przepakowałam walizki i bez zastanowienia wsiadłam w auto. Jechałam przed siebie, byle dalej. Nie znałam celu podróży. Chciałam uciec gdzieś, gdzie nikt mnie nie znajdzie. Włączyłam na chwilę telefon, wysyłając sms do Adama, żeby się nie martwił, że biorę wolne i jestem niedostępna przez długi czas. Ostatecznie wyjeżdżając na autostradę, musiałam obrać konkretny kierunek. Zdecydowałam się na jakiś nadmorski kurort. Kilka godzin, obiad, kawa i dotarłam na miejsce. Znalazłam sobie miejsce w przyjemnym hotelu, z dala od zgiełku wielkiego miasta. Spędziłam tam trzy dni na totalnym nic nie robieniu. Leżałam, opalałam się, zapominałam o wszystkim. Te dni dały mi też dużo pod względem psychicznym. Przestawałam czuć cokolwiek do Bartka, stawał się coraz bardziej obojętny.
W internecie przeczytałam wiadomość na całą stronę o moich poszukiwaniach. Że wszyscy chcą, bym szybko do nich wróciła, bo mnie ktoś porwał. Prosząc w recepcji swojego hotelu o telefon, zadzwoniłam do Adama. Nie dając mu dojść do słowa, zakomunikowałam, że mają to wycofać, bo inaczej pożałują.
- Michalina, ale gdzie ty jesteś?
- Daleko od chorego świata.
- Powiedz gdzie.
- Muszę kończyć. Nie próbuj mnie szukać.
Rzuciłam słuchawką. Spakowałam się i czym prędzej, wymeldowałam się stamtąd. Poszłam pożegnać się z morzem. Szłam brzegiem, obsypując przy każdym kroku sobie stopy. Patrzyłam w dół. Wpadłam na kogoś.
- Przepraszam, nie chciałam. - kobieta upadła.
- Nie szkodzi, przeżyję.
- Ma.. Ma.. Ma.. Magda?!
- Tak mam na imię, skąd pani.. - przerwała - o mój Boze!
- Znalazłam Cię!
- Sobowtór!
- Siostra! Bliźniaczka!
- Że.. Ty.. Że.. Nie możliwe..
Porozmawiałyśmy chwilę. Szybko powstała między nami jakąś więź. Poszłyśmy na kawę. Długo gadałyśmy o różnych rzeczach. Zaprosiła mnie do siebie. Miała mały domek niedaleko. Spędziłam u niej kolejne cztery dni. Bartek, Adam ani inni się nie dobijali, więc miałam chwilę wytchnienia. Coraz lepiej się dogadałyśmy. Okazało się, że w tym samym czasie czułyśmy to samo. Przeżywałyśmy kryzysy, rozstania,kłótnie, pseudo miłości.. Zaprosiła m ją do mnie do Łodzi. Musiałam wreszcie tam wrócić. Zapakowałyśmy się razem do mojego auta i wyruszyłyśmy w drogę. Ciągle śpiewałyśmy jakieś piosenki Linkin Parku, bo obie uwielbiałyśmy ten zespół. Śmiałyśmy się, dobrze bawiłyśmy. Po chwili jednak nasza sielanka się skończyła.
Światło. Jasno. Dźwięk. Uderzenie. Ból. Cierpienie. Wrzask. Krew. Mroczki. Ciemność. Bezsilność. Bezradność. Bezwładność.
Piszę na komórce, wybaczcie błędy i długość rozdziału.. :C
Nie, że ja Ci grożę, ale ja się już na serio hamuję.. W TAKIM MOMENCIE??!! Brak mi słów po prostu.. ja już nic nie wróżę, bo to nie ma sensu. Ja myślę jedno, Ty piszesz drugie. Kocham Cię za to <3 Ale spróbuj jeszcze raz przerwać w takim momencie to ja się przejdę do Ciebie do tej Jeleniej Góry.. co tam 440 km kilometrów (sprawdzałam :D ) Idę z buta.. dojdę na święta. Mam nadzieję, że mnie ugościsz :D
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
No tak, w TAKIM MOMENCIE! ;)
UsuńCzemu, wróż, wróż, przynajmniej jest co czytać ;)
Dziękuję Ci bardzo ;**
A jeśli chodzi o przyjście na pieszo - zapraszam! :) Chętnie Cię poznam na żywo :D
Wcześniej, dużo wcześniej ;) Na wakacje już u mnie będziesz :D Tyle, że ja wtedy wyjeżdżam do Łodzi.. Także nie wiem czy się zdążymy zobaczyć :P
Buziaki ;*
Do Łodzi? ;) Spoko... mam jakieś 80 km ;) A może jedziesz na jakieś mecze LŚ? ;)
Usuńtak, do Łodzi :) A potem chyba nad morze :)
UsuńJadę - do Wrocka :)
Ja jadę do Łodzi i Bydgoszczy ;) Czyli już za tydzień <3 <3 <3 <3
UsuńSuper! :)
UsuńPrzywieź koniecznie jakieś fotki czy coś, chętnie obejrzę :)
nie mogło się wydarzyć coś innego??? Od razu wypadek? Kurcze, Bartek działał na dwa fronty jak już znalazła harmonię i uspokoiła nerwy, dzięki siostrze poniekąd także, to im wypadek serwujesz?
OdpowiedzUsuńNo nie mogło, bo ja tak stwierdziłam i to wymyśliłam.. :D
UsuńNo coś się musi dziać.. ;)
No jak ? Jak możesz tworzyć takie straszne historie w życiu Miśki ? ~ Ann
OdpowiedzUsuńNo jakoś mogę..
UsuńDlaczego??? Oby im się nic nie stało, mam taką nadzieję :D Czekam ze zniecierpliwieniem na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńBo tak wymyśliłam :D
UsuńOne miały wypadek? Rozdział świetny tylko szkoda że miłość się skończyła chociaż wszystko możliwe
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie http://siatkowkasiatkowkokochamcie.blogspot.com/
Dzięki ;)
Usuńcos czuje ze bedzie z mackie albo maciek sie na nnia obrazi .. ? hmm a moze klos wiedzial o tej oli ? no nie moge w takim momecie .. the besciak z cb ;3 pozdroo :D
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńPozdrawiam ;)
Coś Ty narobiła?.. Była taka szczęśliwa a tu zdrada? No nie wierzę.
OdpowiedzUsuńOdnalazła siostrę i już ma wypadek? No proszę Cię..
Dużo emocji. Czekam na ciąg dalszy. /Anka
Dużo emocji i o to właśnie chodziło! :)
UsuńKrótki,ale za to jaki ciekawy :D Tylko nie zabijaj żadnej z nich,ładnie prosze :) Co ten Bartek odwala? Tak trzymalam kciuki za ich zwiazek,a on takie rzeczy odwala.Chyba mu Monte zaszkodzilo :p Buziaki :* Dorota
OdpowiedzUsuńHehe, dzięki :)
UsuńBuziaki ;*
Boże co ten Bartek pojebus jeden robi ,mam nadzieje ,że jakoś sie z tego wszystkiego wytłumaczy. Coraz bardziej podoba mi się Kłosik w Twoim opowiadaniu. Również fantastyczną akcją było seksowanie się Maciunia i pięknej siatkarskiej niewiasty. Ciesze się ,że odnalazła siostrę w takim momencie. Mam nadzieje ,żę nic im nie będzie i będą całe i zdrowe. Szybko nadrobiłam pięć nieprzeczytanych rozdziałów. Czekam na więcej. Chciałabym prosić abyś informowała mnie na fb albo którymś z blogów o nowych rozdziałach. Serdecznie zapraszam na nowy rozdział u mnie o M.Kubiaku tym razem niezwykleinteresujacahistoria.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Annie
nawet jak nie komentuję to wiesz, że czytam :*
OdpowiedzUsuń