środa, 12 czerwca 2013

Rozdział czterdziesty drugi



- No popatrz, znalazłyśmy się! - zapiszczała siostra.
- Śpieszę się. Przepraszam.

   Odwróciłam się na pięcie i wyszłam z hali. Dogoniła mnie.

- Czemu uciekasz? Stało się coś?
- Nic. Po prostu muszę szybko coś załatwić. Trzymaj się.

   Przyspieszyłam kroku i wsiadłam w samochód.

- Nie odjedziesz, musimy porozmawiać. - zatrzymał drzwi.
- Teraz to ja nie mam ochoty z Tobą gadać. Wyjaśniliśmy sobie wszystko. Jesteś wolny, rób co chcesz. Twoje życie, nie moje.
- I właśnie dlatego. Ja chcę swoje życie przeżyć tak jak sobie zaplanowałem.
- I super. A teraz zostaw mnie.
- A w moim życiu jest miejsce jedynie dla Ciebie. W moich planach też się znalazłaś.. Misia..
- Odejdź, bo Ci coś przytrzasnę.
- Proszę..

   Z impetem zamknęłam wreszcie auto, odpaliłam silnik i odjechałam czym prędzej.

- Ja?! Jego planem?! Szybko sobie o mnie przypomniał, cholera..

  Dotarłam do domu, zrobiłam kolację i poszłam spać.

   Nadszedł maj. Mijało wszystko bardzo szybko. Nie zastanawiałam się nad niczym. Zawarłam związek z.. własnym przyjacielem. Tak, ostatecznie ja i Maciek zostaliśmy parą. Dlaczego tak się potoczyło? Że my.. Że.. Powoli.

   Jednego z wieczorów poszłam do niego. Siedzieliśmy przy kominku, patrzyliśmy w ogień. Zdobył się na wyznanie.

- Michalina, ja dłużej tak nie mogę..
- Czego nie możesz?
- Kocham Cię. Nie jak siostrę, przyjaciółkę.. Jak kogoś więcej. Wiem, że to nie jest najlepszy moment.. Ale po prostu mam dość patrzenia na Twój smutek. Nie wiem co z tym zrobisz. Nie musisz nic robić. Wystarczy, byś wiedziała.

   Uśmiechnął się niepewnie. A co ja mogłam zrobić? Pocałowałam go. Tym dałam mu znak, że też chcę czegoś więcej. Po co? Bo.. Sama nie wiem. To chyba jeden z trzech facetów, którzy mnie rozumiał. Andrzej i Karol mieli swoje partnerki. A Muzaj.. Cichy, spokojny, pomocny. To miało być swoistego rodzaju wynagrodzenie. I tak minęły prawie dwa miesiące, a nasz związek trwa. Nie żałowałam tej decyzji. Pomagał kiedy trzeba, całował, bronił, walczył.. Ideał.

  A co z Bartkiem? Nic. Ani ja się nie odezwałam więcej, ani on. Zapominałam o nim. Świat dzięki temu stał się piękniejszy. Jednego dnia, z Maćkiem przeszliśmy się do parku na skraju Łodzi. Blisko małego stawiku rozłożyliśmy swój kocyk. W strojach kąpielowych leżeliśmy i się opalaliśmy. Mi się to podobało, w końcu zawsze wyglądałam jak trup.

- Mój kochany trup. - zaczął mnie całować.
- Jednak dalej stwierdzasz, że jestem trupem? Dzięki. - odsunęłam twarz.
- Ale mój, to dobrze. - znów się przysunął.
- Hmm, no ja nie wiem, nie wiem.
- Ale ja wiem.

   Obok nas ktoś rozłożył swoje rzeczy.

- No hej.
- Hej. - odpowiedziałam obojętnie, nawet nie patrząc w tamtą stronę.
- Oo, para miesiąca.. - wstał mój partner - witam, witam.
- Też Wam się nudzi? W czwórkę się lepiej opalać. - uśmiechnął się Kurek.
- Tak, tak.

   Popatrzyłam na niego. Niego i Magdę. Byli razem. Złapało mnie coś w sercu. Miałam ochotę wstać i przywalić własnej siostrze. Jednak Muzaj położył się obok mnie i mocno przytulił.

- Będzie dobrze kotek, nie przejmuj się. - szepnął do ucha.
- Nie wątpię.. - westchnęłam.

   Obnosili się naokoło ze swoją "miłością", aż mnie to irytowało. Zebrałam się stamtąd. Powiedziałam, że źle się czuję. Bez żadnych pytań, mój facet zebrał rzeczy, pożegnaliśmy się i poszliśmy.

- Przepraszam.
- Rozumiem. Też czułem się głupio. Ale tu jest już okej, tak?
- Tak. - pocałowałam go - jedźmy już.
- Jeśli tego chcesz.

   Włączył silnik i odjechaliśmy.

   Ciągle piękna, ciągle cudowna, a serce mi wali jak szalone. Nie umiem się pozbierać. Przytulam Magdę, ale to wszystko takie bez uczucia. Chcę, by była o mnie zazdrosna.. A tu niczego się nie doczekałem. 

- Kotek, a tak szczerze, to czemu się tu rozłożyliśmy, jak oni byli?
- Bo tu najlepsze słońce grzeje.
- Tak, tak. Przyznaj się. Stęskniłeś się za nią.
- Nie. Niby czemu miałbym tęsknić?
- Czyli rozumiem, że ona to zamknięty rozdział? I możemy się całkowicie i już na zawsze zająć jedynie sobą? 
- Tak, tak. - odpowiedziałem bez emocji.

   Tak, przecież to nienormalne. Sam się zastanawiam nad sensem swojego istnienia.. Cholera, Kurek, obudź się! Zaraz może być za późno!

- Muszę lecieć na chwilę.
- Gdzie?
- Przypomniało mi się, że coś na mieście mam do załatwienia. Kocham Cię. - rzuciłem na szybko, całując w czoło.

   Leży i wlepia swoje niebieskie oczy w mój tyłek. Czuje to. Idę w stronę auta, czym prędzej się pakując.

- Bylebyś znalazł odwagę.. 

                                                                                                                                                              

Koniec roku u Was też taki ciężki? 
Co powiecie na mały konkursik, w którym do wygrania dowolna karta z siatkarzem z Orlenu + niezdrapany, nieużywany kod? Mam nawet pomysł.. Ale nie wiem, czy zastosuję. Zobaczę.. 
A tymczasem uciekam ;-)
Enjoy i dobranoc! :-)


32 komentarze:

  1. A z kim ta karta?
    Jak zawsze super rozdział, ale.. ale... Miśka z Muzajem? Kurek z Magdą... oj nie poooodoba mi się :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z kim chcesz ;) Cały komplet mam ;)

      Usuń
    2. i nie wykorzystujesz? Mi jeszcze 4 brakuje :(

      Usuń
    3. Nie wykorzystuję, bo łącznie mam 10 całych kompletów, więc jeden jestem w stanie Wam oddać :)

      Usuń
  2. błagam o litość.... zrób żeby Bartek był z Miśką z powrotem... a Magda?... yyy... nie wiem, niech wywinie jakiś numer Kurkowi tak żeby on ją zostawił... wiem że Miśka kocha Kurka i przekona się o tym szybciej niż jej się wydaje...

    Wierzę że będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mistrzu Mój ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział! Go,Kurek Go!! :D Jedź do Miśki i blagaj o wybaczenie :) Z cała sympatia do Maćka,ale Miśka i Bartek sa dla siebie stworzeni :) Muzajowi oddamy Magdde :p W końcu to bliźniaczki :D Ja za konkursem jak najbardziej tak :D Pozdrawiam :) Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      No ja wiem, że za.. :D
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  5. uduszę Cię! Zaraz mam egzamin i dla zwalczenia stresu czytam rozdzial, a tu taka koncowka! Nosz Kurek! Albo sie facet ogarniasz i walczysz, i robisz to jakos sensownie, albo dajesz dziewczynie spokoj i pozwalasz spokojnie zyc dalej. Po co tak macisz? To do niczego nie prowadzi, jedynie komplikuje.. Eh no!
    Wiesz, ze zawsze mi sie podoba Twoja tworczosc :)
    Caluje
    K.

    PS. Dodaje z anonima bo korzystam z neta na telefonie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie duś, chcę iść na jutrzejszy bal! :D
      Dla zwalczenia stresu mój blog? :D To nie jest dobry pomysł.. :P
      Buziaki ;*

      Usuń
  6. Kuraś to taki ma trochę ciężkie rozumowanie świata: Pokażę się jej z siostrą bliźniaczką a ona do mnie wróci?
    A no i nie mogłam pod ostatnim, ale MEDIUM ZNÓW MIAŁA RACJĘ, że to Magda była tam wtedy z Bartkiem :D
    A no i co do konkursu- jak najbardziej za :D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Miszczyni! Kurek szczfany jak liseł :D Dobry konkurs nie jest zły :D Pozdrawiam, to co widzimy się we Wrocławiu? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się :)
      No raczej, że się widzimy! :D
      Ja mam A2, rząd 4, a ty? :)

      Usuń
    2. B2 rząd 10 miejsce 23 :O

      Usuń
    3. Musimy się koniecznie spotkać! :)

      Usuń
  8. miszczyni! uwielbiam twojego bloga no, tylko chce żeby wrócił Bartek do Michaliny no :c
    siatkarskielovestory.blogspot.com zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jacie ;o Co Ty wyprawiasz, nie wierzę O.o
    Niech oni sobie wszystko wyjaśnią, Bartek rzuci w cholerę tą Magdę od siedmiu boleści, no! ;/
    Pozdrawiam! ;);*

    OdpowiedzUsuń
  10. Ta najukochańsza siostra Misi ,to mnie normalnie od środka rozwala i irytuje mnie strasznie. Jak można swojej własnej siostrze odbić miłość życia. Nie rozumiem i chyba nie zrozumiem. Of aż się zdenerowałam. A mi tam się podoba zwiazęk Miśki i Maćka. Tacy są jacyś idealni.

    Zapraszam do siebie niezwykleinteresujacahistoria.blogspot.com

    Pozdrawiam Annie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś można..
      Nie denerwuj się, spokoojnie.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  11. Koniec roku? Do niczego.. poprawiam wszystko na raz, a nic nie wychodzi.. Miałam mieć 4, mam 3.. To jest jakaś jedna wielka porażka. Ja mam dość tej szkoły, chyba powoli zaczynam przechodzić załamanie nerwowe. Przecież to jest znęcanie psychiczne?! Codziennie jakieś poprawy, kartkówki, sprawdziany, pytanie, odpowiedź.. Jezu Chryste.. A ja zamiast uczyć się do kolejnej poprawy siedzę na fb i blogach i czytam.. I jeszcze kończyć w takich momentach, humor zepsuł mi się jeszcze bardziej.. Ma ktoś sznur? Bo do mostu za daleko..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam w klubie. Wszystko naraz, a nic nie ogarniam..
      Jaki sznur, jaki sznur? A kto mi będzie czytał, jak się powiesisz? Nie możeeeesz! :C

      Usuń
  12. Rozdział super w sumie jak zawsze. Już się nie mogę doczekać następnego. Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. Super zresztą jak zwykle :D U mnie już prawie oceny wystawione ale niektórzy nauczyciele nas staraznie męczą z tą nauką:( pozdrawiam ewelina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      U mnie ciągle coś i tak strasznie ciężko.. :c
      Pozdrawiam :)

      Usuń