Wyszłam i rozglądałam się na około. Wzrokiem sprawdziłam każdy zakamarek. Powoli zaczęłam się irytować. Jednak w tym czasie zadzwonił mi telefon - przyszła wiadomość.
- Czekam w hotelu, pospiesz się! Kocham Cię. Przepraszam, ale musiałem.
- Zabiję tego gnoja.. - powiedziałam dość głośno, jednak nikt na około tego nie zrozumiał.
Przed klubem złapałam jakąś taksówkę i poleciłam pojechać do miejsca mojego spania. Zapłaciłam w euro i skierowałam się ku wejściu.
- Witam serdecznie, miłego wieczoru. - uśmiechnął się przemiły recepcjonista - Pani Ko.. Ko.. przepraszam, nie umiem wypowiedzieć.
- Kosok. - uniosłam kąciki ust.
- Właśnie, Kosok. Przepraszam, jestem tu nowy i dopiero się uczę, mało Polaków tu zamieszkuje. - próbował się tłumaczyć swoim zgrabnym angielskim.
- Spokojnie, Niech się Pan nie przejmuje. Stało się coś?
- Mam dla Pani coś.
- Dla mnie? - zdziwiłam się.
- Pani partner kazał to Pani przekazać. - podał małą paczuszkę.
- Kiedy?
- Niedawno.
- Aa, okej. Dziękuję. - obdarowałam po raz ostatni uroczego mężczyznę uśmiechem i zaczęłam kierować się w stronę schodów.
Otworzyłam drzwi pokoju, licząc, że Bartek wyjaśni mi tą całą sytuację. Jednak jego tam nie znalazłam. Jedynie na półce obok łóżka stała kartka :
Wiedziałem, że pewnie nie otworzysz paczki, zanim nie dotrzesz do pokoju. Za dobrze Cię znam. Teraz czas otworzyć paczuszkę i rozpocząć zabawę. Nie będziesz żałować. Kocham Cię - Bartek.
- Czy ja się za dużo naczytałam albo naoglądałam o takich rzeczach? - pokiwałam głową.
Sięgnęłam po pakunek i go otworzyłam. W środku znalazłam dwa puzzle i karteczkę.
Choćbym wiele chciał, niewiele mogę. Ułóż układankę, a dowiesz się, co Cię czeka. Przepowiednie zbierz po drodze, na pewno Ci pomogą.
- Powaliło Cię Kurek! Nie mam zamiaru się bawić jak dziecko.
Odrzuciłam wszystko na bok i położyłam się do łóżka. Rano obudziły mnie promienie słoneczne. Wstając, zobaczyłam, że partnera nadal obok mnie nie ma. Przeszłam do łazienki wziąć prysznic. Na lusterku powitała mnie kolejna wiadomość.
Niech zgadnę, księżniczka spała? Niestety książę czeka w zamku i czekać będzie, aż się ukochana zjawi..
- Idiota.
Umyłam się, ubrałam i zeszłam na śniadanie. Potem sprawdziłam te puzzle, które dostałam poprzedniego wieczora. Pojechałam niechętnie w stronę centrum, tam znajdowałam kolejne "wskazówki" i czułam się jak małe dziecko, które jest wodzone za nos. Wkurzało mnie już to wszystko, bo nie lubiłam wiedzieć czego szukam i po co to wszystko. Usiadłam w końcu w jednej z greckich kawiarenek i zamówiłam mrożoną kawę z lodami. Musiałam się odstresować. Delektowałam się smakiem orzeźwiającego trunku.
- Michalina? - zaczepiła mnie jakaś kobieta.
- Tak.
- Znalazłam Cię, chwała Bogu! - polski język znów docierał do moich uszu.
- Przepraszam, znamy się?
- Ty mnie nie kojarzysz.. Ale ja.. Znam Cię doskonale!
- Nie rozumiem.
- Jestem Twoją mamą.
- Co proszę?! - wyplułam zawartość swojej buzi na ziemię.
- Spokojnie, ja wszystko wyjaśnię.
- Proszę stąd odejść! - wrzasnęłam.
- Wiem, że to szok, ale..
- Nie wiem kim Pani jest, ale powinna Pani trafić do psychiatryka!
Krzycząc, zostawiłam zapłatę za zamówienie i uciekłam.
- Misia, proszę.. - słyszałam głos za mną, ale nawet się nie odwróciłam.
Szłam przed siebie coraz bardziej poddenerwowana. Miałam ochotę zabić każdego, kto się nawinie pod moją rękę. Jeszcze te idiotyczne zabawy z Kurasiem.. Traciłam już siły na to wszystko. Dostałam sms-a.
Kochanie, wiem, że dasz radę. Przed Tobą naprawdę ostatnie zadanie. Potem mnie znajdziesz.
- Jak Cię tylko znajdę, to pierwsze co, dostaniesz w łeb za to wszystko! - syknęłam przez zęby i doczytałam ostatnią wskazówkę.
Dotarłam do Akropolu. Weszłam na samą górę, bo właśnie tam mnie skierowano. Rozglądałam się, ale niczego nie było. Zmęczona usiadłam na kamieniu i napiłam się wody.
- Jednak mnie znalazłaś.. - usłyszałam głos za sobą.
- Zabiję, uduszę, powieszę, zadźgam! - krzyczałam, uderzając pięściami w jego klatkę piersiową.
- Też Cię kocham. A teraz właśnie po to tu jestem. Chcę..
Zamilkł i patrzył mi głęboko w oczy. Złapał moją rękę, a ja nie wiedziałam co robić dalej.
- Chcę Cię poślubić. Tu, teraz. Zawsze chciałem zrobić coś wyjątkowego i nietuzinkowego. Mam nadzieję, że ty..
Patrzyłam tylko, a w głowie właśnie kłębiło się milion myśli na sekundę.
- Jeśli nie chcesz, zrozumiem. Ale jeśli widzisz nas razem w przyszłości, to zgódź się teraz na ślub.
- Ale co? Tutaj? Teraz?A świadkowie? A suknia, garnitur, rodzina?
- Suknia czeka na Ciebie tam - wskazał malutkie zadaszenie - świadkowie są również tam, rodzina zrozumie.
- Jesteś wariatem!
- Ale Twoim. - pocałował mnie.
Podążyłam w wyznaczone miejsce. Tam przemiłe panie szybko przebrały mnie w białą suknię. Dziwiłam się, że udało się w ogóle coś takiego. Leżała na mnie idealnie, wyglądałam w niej jak księżniczka! Fryzjerka ogarnęła moją fryzurę, mały make-up i byłam gotowa.
- Księżniczka.. - usłyszałam znajome głosy.
- Kosa! Kłosu! Wroniak! Maciuś! - przytuliłam wszystkich naraz.
- No to jak, idziemy do tego ślubu? - podał mi rękę Karol.
- My?
- No w końcu robię za świadka, nie? Maciek tak się rolą przejął, że mało co nie zemdlał. A nasz poczciwy Grzesiu w roli Twojego ojca sprawdzi się wyśmienicie! Za to Endrju.. Nie wygląda mi na Twoją mamę, no ale cóż. Lepsze to, niż nic.. - zaśmiał się i powoli wyszliśmy stamtąd.
- Ale jak? Wy? No nie wierzę!
- Czasem są takie rzeczy, o których nie muszą wszyscy wiedzieć..
Z drugiej strony nadszedł mój partner z Anią i Olą - partnerkami moich przyjaciół. Moją rękę Kłos przekazał przyszłemu mężowi.
- Tylko pamiętaj, jeśli cokolwiek zrobisz.. Uwierz, że pożałujesz.
- Nie waży się, nas się boi. - wyszczerzył się Muzaj, który pocałował mnie w policzek i poszedł ze swoją dziewczyną przed nami.
- A ksiądz? Urzędnik?
- Cierpliwości słońce..
Przeszliśmy kawałek. Po chwili zobaczyłam wysokiego mężczyznę - polskiego księdza. Podeszliśmy bliżej. Suknia na szczęście nie była za długa, ja chodziłam na boso, więc wszystko było idealnie. Złożyliśmy przysięgę.
- Ja Michalina, biorę sobie Ciebie, Bartoszu, za męża. I ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący, w Trójcy jedyny i Wszyscy Święci.
Powtórzył te słowa potem Kurek. Następnie obrączki, których dostarczeniem zajął się niezawodny kuzyn.
- Ogłaszam Was mężem i żoną! Możesz pocałować Pannę Młodą.
I tak też uczynił. Wokół nas zebrało się sporo osób, zwiedzających pobliską okolicę. Choć nas nie znali, to gratulowali w przeróżnych językach. Podpisaliśmy się, tak jak i Maciej z Karolem oraz Ania z Olą. Potem mój mąż wziął mnie na ręce i przeniósł trochę dalej. Tam wypiliśmy szampana.
- To jak, pani Kurek, podwójne nazwisko? - zapytał Wrona.
- Kosok-Kurek.. Hmm, podoba mi się!
- Michalina Kosok-Kurek, żona Bartosza Kurka, kuzynka Grzegorza Kosoka. Dziewczyno, masz nieziemskie szczęście! - wykrzyknęła partnerka Karola.
Potem wróciliśmy do hotelu. Wszyscy tam świętowaliśmy w restauracji.
- Nie wierzę.. - wtuliłam się w tors męża, patrząc na obrączkę - naprawdę?
- A co, nie chciałaś?
- Chciałam.. Kocham Cię. - pocałowałam go.
Bawiliśmy się z przypadkowymi gośćmi hotelowymi do rana. Potem zamknęliśmy się w pokoju.
- To jak będziemy świętować naszą noc poślubną, żeby nie obudzić sąsiadów?
- Chyba się tak nie da..
- I chyba nawet nie mam zamiaru próbować, czy dałoby się coś innego. - zaczął mnie całować.
W moich myślach pozostało tylko to, co przede mną, odcinając się od tego co było wcześniej. Zapomniałam o rodzinie w Polsce, o nieudanych związkach, Czarnowskim, bliźniaczce. O nowo poznanej kobiecie w kawiarni, podającej się za moją matkę.. Liczył się tylko ON - MÓJ MĄŻ!
No, teraz nie będziecie mi wypominać, że taki straszny moment na zakończeniu.. :D
Poniedziałek.. Dobry, czy niedobry? Szczęśliwy czy też nie? Mam nadzieję, że jak najbardziej pozytywnie będzie.. A teraz uciekam.. ;-)
Enjoy ;*
Super rozdział :) nie masz pojęcia jak poprawiłaś mi humor przed egzaminem na studiach :)
OdpowiedzUsuńWróżę Ci przyszłość jakiejś pisarki :) Pozdrawiam cieplutko :)
Dzięki :)
UsuńCieszę się i mam nadzieję, że egzamin poszedł dobrze :)
Pisarka? Hmm.. A możesz wywróżyć mi dziennikarkę sportową? :D
Pozdrawiam :)
Wspanialy,cudowny,zaskakujacy i romantyczny rozdzial! :D Jestes genialna!! :D Kuras cudownie sie zachowal! :D ciesze sie że sie pobrali! :) pozdrawiam i buziaki :* udanego poniedzialku :D Dorota
OdpowiedzUsuńDzięki, cieszę się :)
UsuńPozdrawiam ;*
Wzajemnie ;*
Bartek! <3 nic dodać nic ująć. A dzięki tobie wpadłam na pomysł małej zabawy dla mojego chłopaka ;p Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOo, no to cieszę się, że mogłam pomóc :D Miłej zabawy :D
UsuńPozdrawiam :)
AAAAAA!!! Ślub tak nagle? Omg... Zadziwiasz nas coraz bardziej z dnia na dzień.. Jesteś genialna, do następnego , buziaki ;***
OdpowiedzUsuńNo to się cieszę, że zadziwiłam.. :D
UsuńDzięki, do następnego ;)
Buziaki ;*
... i będą żyli długo i szczęśliwie :D
OdpowiedzUsuńchociaż nie bo było by za nudno. no to będzie tak:
... i będą żyli szczęśliwie chociaż los ich szczędził nie będzie, dadzą radę z trudnościami. We dwoje raźniej jest radzić sobie z problemami :D
hahaha, to się okaże.. :)
Usuń:-P zajebisty rozdzial.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńAle się pporobiło, nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy;) ale to wyśmienicie że wszystko się tak dobrze ułożyło i wszyscy są zadwoleni ;)) buziaki Gosia;**
OdpowiedzUsuńCieszę się, buziaki ;*
UsuńWyszła za niego ? No way, tego to ja się niespodziewałam.
OdpowiedzUsuńMega zaskakujesz dziewczyno :O
Geniaalny jak zawsze. / Anka
No i wspaniale! :D
UsuńDzięki :)
Na serio myślałam, że z tą zagadką to był jakiś przekręt.. w trakcie już się raczej przekonałam, że wszystko gra, ale ja kobieta w kawiarni?? To nie jest chyba ta sama co w klubie, czy jest? Nie wiem już sama, pogubiłam się.
OdpowiedzUsuńŚlub?! Na serio?! A to niespodzianka ;)
Ja nic nie wiem.. :D
UsuńAwwwww ślubik :3
OdpowiedzUsuńZ tym, ze skoro teraz jest ślub to znając ciebie albo coś namieszasz, albo zaraz koniec a nie chciałaś nas uprzedzić, hmmm? :D
Pozdrawiam :*
o końcu wspominam już od dawna ;) Ale jeszcze nie nastąpi to jutro czy pojutrze.. :D
UsuńPozdrawiam ;*
jest pięknie i się bardzo cieszę!:D
OdpowiedzUsuńhttp://siatkarskielovestory.blogspot.com/ zapraszam :)
pozdrawiam!
To ja również się cieszę :)
UsuńPozdrawiam ;)
Będzie teraz coś, czy po 00, bo nie wiem czy czekać? ;>
OdpowiedzUsuńDołączam się do pytania.:>
Usuńumieściłam jak tylko mogłam.
UsuńNareszcie wzieli ślub :D Ciekawe czy jest to prawdziwa mama Michaliny ? Pewnie się dowiem później . :D Poniedziałek był bardzo dobry bo byłam na wycieczce 2 dniowej w górach i teraz nadrabiam :) pozdrawiam ewelina
OdpowiedzUsuń