Na buziaku się nie skończyło. Straciłam zupełnie kontrolę nad sobą. Potrzebowałam bliskości faceta, kogoś, kto ukoi choć na chwilę moje nerwy. Nie wiedziałam co się dzieje na około. Dopiero po jakimś czasie, kiedy leżeliśmy wtuleni w siebie, zrozumiałam co zrobiłam.
- Jezu Maciek.. Ja..
- Cii, spokojnie.
- Tak głupio wyszło.. Ja.. Nie mogę, przecież tak nie można.
- Jesteśmy oboje dorośli, wiemy co robimy.
- W moim przypadku to właśnie nie jest wiadome.
- Nie rozumiem.
- I nie zrozumiesz.. Idź już proszę.
- Jesteś pewna?
- Tak, idź.
- Jeśli ty nie chciałaś, to przepraszam.. - spuścił głowę.
- Nie wiem czego chcę.. - szepnęłam i odwróciłam się.
Co to niby było? Czy ty w ogóle zdajesz sobie sprawę, co się stało? Ranisz! Ranisz siebie, Maćka, Bartka! Kobieto, ogarnij się!
Ubrał się i wyszedł. Leżałam w łóżku i zastanawiałam się, dlaczego tak postąpiłam, czemu nie miałam hamulca. Wstałam i poszłam pod prysznic. Długo tam przebywałam, bo i chciałam zmyć z siebie wszystko. Wychodząc, przeszłam obok lustra. Szybko odwróciłam głowę w drugą stronę. Nie mogłam na siebie patrzeć. Ubrałam się i poszłam biegać. Zadzwonił Bartek, ale nie odebrałam. Nie wiedziałam co mu powiedzieć. Minął mi czas do wieczora. Nieustannie dobijał się chłopak, a mi po głowie chodziło milion myśli. Postanowiłam zapomnieć o tym, co się stało i wszystkich traktować, jakby nic nie było. Takie wyjście wydawało się najbardziej racjonalne ze wszystkich. Przed snem wywietrzyłam dobrze sypialnie, więc od razu zasnęłam.
Kolejne dni mijały mi ciągle tak samo. Trening, dom, biegi. Maćka mijałam pod domem. Uśmiechałam się, mówiłam mu cześć i szłam dalej. Nie rozmawialiśmy ze sobą normalnie od tamtego czasu. Poza tym, zaczęłam się zastanawiać, dlaczego on wykorzystał moją chwilową słabość.. Może on też coś do mnie czuje? Tfu, jakie też. Chodziło mi oczywiście, czy on coś do mnie czuje, opuszczając słowo też..
Pojechałam na mecz chłopaków do Warszawy. Emocje niesamowite. Zacięty pojedynek, ale przede wszystkim spotkanie z ukochanym.
- Misia! - wrzasnął, od razu jak mnie zobaczył.
- No hej. - uśmiechnęłam się.
- Już myślałem..
- Nie myśl więcej. - pocałowałam go.
Nie zważałam, że patrzą na mnie inni zawodnicy, że ktoś to zobaczy.
- Jesteś pewna? - zapytał, odrywając się ode mnie.
- Jak jeszcze nigdy. - złapałam go za rękę i pociągnęłam.
Wokół panowała chwilowa cisza. Wszyscy spoglądali na nas z otwartymi szeroko ustami. Widziałam wychodzącego Bartmana. Roześmiałam się na głos, a to samo ogarnęli Kłos i Wrona. Oni to jakiś nierozłączny duet, prawie wszędzie razem.
- Obejdzie się smakiem? - zapytał Karol, trykając mnie w ramię.
- Nie wiem, chyba będzie musiał. - znów się śmiałam.
- Biedny Zbysiu, oj biedny..
- Cóż zrobić, takie życie. Lajf is brutal. - podsumował Endrju.
- No widzisz, dokładnie. Jak wy oboje mnie doskonale rozumiecie!
- A co, ja Cię niby nie rozumiem? - oburzył się Bartosz.
- Ty Kochanie najbardziej na świecie. - obdarowałam go całusem.
Zbierali się na wyjście. Razem z Karolem zajęliśmy dogodne miejsca i obserwowaliśmy walkę. Podczas całego spotkania nieraz dobrze się dogadywaliśmy. Znalazłam fajnego faceta, przyjaciela, który jest tak samo świrnięty jak ja. Niby zawsze był Maciek.. Ale.. No właśnie, jest ale.. Przestałam jakoś się z nim kontaktować.. A chociaż Karol miał dziewczynę i wiedziałam, że ode mnie nic nie będzie chciał. Po pięciu setach, nasi przegrali. Głównie za sprawą nieudanych ataków Pana Be. Załamani zeszli do szatni. Nietęgie miny mieli chyba wszyscy. Jednak kibice nadal zostali z nimi. Dziękowali im, śpiewali, bawili się.
- Oni naprawdę..?
- Tak.
- Serio?
- Czemu w to nie wierzysz?
- Bo.. tak po prostu. Nie ważne.
Podsłyszałam tę rozmowę. Zaśmiałam się tylko i wróciłam do pocieszania Bartka.
- Kotek, nie przejmuj się, odegracie się w niedziele!
- Nie dobijaj mnie..
- Proszę.. Uśmiechnij się chociaż.
- Niby z jakiego powodu?
- Bo ja tu jestem?
- No doobra. - uśmiechnął się.
- Od razu lepiej.
Rozdali potem autografy i poszliśmy na wspólną kolację. Dołączył do nas Muzaj, który ochoczo ze wszystkimi rozmawiał. Podszedł do mnie i Bartka, gratulując związku.
- Dziękujemy.
- Naprawdę się cieszę.
- My też.
- Możemy pogadać?
- A musimy?
- Proszę..
- Okej, Bartuś, zaczekasz?
- Jasne, leć.
Pocałował mnie, a ja udałam się za sąsiadem.
Łola Boga.. coś Ty narobiła?! No ja oczywiście zdaję sobie sprawę, że takie coś jest mega ciekawe - poszukiwanie siostry bliźniaczki, zawirowania miłosne - Ale zdrada?! :O Na serio jestem trochę zaskoczona, bo nie spodziewałam się jednak, że od razu wylądują w łóżku. No a teraz co? Muzaj się nie wygada, co nie? Miśka też? Bo Bartek tego nie wybaczy... Nie no on tego na pewno nie wybaczy, a Muzaj będzie zazdrosny. O Matyldo.. aż może głowa rozboleć od tego myślenia i układania różnych scenariuszy. Świetnie działasz na wyobraźnie czytelniczek, ale ja mimo wszystko staram się nie układać w głowie planu wydarzeń przyszłych wydarzeń, bo u Ciebie na blogu to nie ma sensu, bo i tak zaskoczysz mnie czymś czego się kompletnie nie mogę spodziewać.. oczywiście pozytywnie :D
OdpowiedzUsuńPozostaje mi czekać na następny rozdział, na który czekam z niecierpliwością ;) /Aga
Oczywiście moje pięknie stylistycznie ułożone zdania.. No cóż, za coś ma się piątkę z polskiego :D /Aga
UsuńZapraszam na nowe opowiadanie. :) Mówiłam Ci o nim, kilka szczegółów jest podobnych jak w Twoim opowiadaniu, ale pisałam je w lutym, więc nie ściągnęłam ;)
Usuńhttp://siatkarskapasja.blogspot.com/
/Aga
Hehe, spoko :D
UsuńJa nic nie wiem :D
Buziaki ;*
No i szykuje się poważna rozmowa. Rozumiem Michalinę (brak męskiej czułość i w ogóle). Po tym "incydencie" z Maćkiem zrozumiała CHYBA, że to Bartek jest jej mężczyzną. Takie moje zdanie. Zobaczymy jak się to potoczy.
OdpowiedzUsuńZobaczymy ;)
Usuńoby Muzaj nie popsul tego wszystkiego ... Rozdzial fajny szkoda, ze dodajesz pozno i trzeba czekac w tej niepewnosci
OdpowiedzUsuńDzięki.
Usuńw tak krótkim rozdziale tyle wydarzen i emocji, szacun !
OdpowiedzUsuńJa nadal wole, żeby była z Maćkiem :) ~ Ann
Dzięki :)
UsuńRozdział jak zwykle ciekawy :D No i jak to sie moglo stac? Zdradzila Bartka.Rozumiem,ze potrzebowała pocieszenia po nowinie o siostrze,ale co z Bartkiem.Niby fajnie teraz im sie uklada,ale jestem pewna ze to sie wyda,oby Bartman ich nie podsluchal i sie nie odgryzl za kosza od Miśki....:p Buziaki :* Dorota
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńBuziaki ;*
Dobrze , że Michalina w końcu nie uklrywa się z uczuciami i pokazała innym, że jest z Kurkiem. Szkoda tylko, że przez chwile o tym zapomniała. Oby teraz Maciek za bardzo nie chciał zespuć jej szczęścia.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny ^^ / Anka
Zobaczymy ;)
UsuńOj, czyżyby Maciuś był zazdrosny? Chyba, że zacznie robić wyrzuty, aaaale tego wszystkiego dowiemy się w następnym superekstra rozdziale, takim jak ten i poprzednie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Dzięki :)
UsuńPozdrawiam ;*
wyczuwam szantaż. Rozdział świetny
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie http://siatkowkasiatkowkokochamcie.blogspot.com/
Dzięki :)
UsuńPozdrawiam :)
okejku ale się na robiło, to wszystko jest coraz bardziej nie przewidywalne ale za to kocham ta opowieść:-) Gosia :*
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńO matko , dleczego odrazu w luzku xd ??b Genialny rozdzial ;DD
OdpowiedzUsuńDlatego w łóżku, że ja tak postanowiłam :D
UsuńDzięki :)
Łoooooo, a się porobiło. No powiem ci, że rozdział świetny. Zresztą jak zawsze:) Czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Lenka:*
Dzięki :)
UsuńPozdrawiam ;*
kiedy kolejny? ; d
OdpowiedzUsuńPiszę, piszę.. ;)
Usuńjuż nie mogę się doczekać : d ale wstawi nie długo, czy dopiero samo lub po południu?
OdpowiedzUsuńPostaram się jak najszybciej :)
Usuń