- Ostatnim razem mówiłem, że jestem nieprzygotowany. Teraz się już w pełni przygotowałem. - uśmiechnął się i wyciągnął z jakiejś magicznej skrytki w ścianie, koszyk - obiecałem, że się poprawię i się poprawiam.
Otworzył ten koszyk i wyjął kocyk, kilka świeczek, dwa talerze, sztućce, kieliszki, wino, spaghetti zapakowane w naczynie zatrzymujące ciepło oraz bukiet różnokolorowych tulipanów, który mi wręczył. Nie mogłam uwierzyć, że to wszystko dzieje się naprawdę. Po kilku chwilach wszystko było naszykowane i mogliśmy usiąść do jedzenia.
- Nie wiem jak ty to odbierzesz, co sobie o mnie pomyślisz, ale ja już dłużej tak nie mogę. Podobasz mi się, bardzo dobrze się z Tobą dogaduję i chcę, żeby pomiędzy nami zrodziło się coś więcej niż tylko przyjaźń. Jeśli tylko masz jakieś wątpliwości, to okej, ja to rozumiem, nie naciskam. Wszystko zorganizowałem tylko po to, by Ci powiedzieć o tym w jakiś oryginalnych okolicznościach.
- Te są bardzo oryginalne. - zaśmiałam się.
W tym momencie nie miałam żadnego pojęcia co zrobić. Co z tego, że jest przystojny, jeśli to siatkarz? Nawet jeśli miałabym patrzeć na fakty, które się działy poza tymi związanymi z siatkówką, to i tak znałam go krótko. Ba, nawet bardzo krótko.
- Wiesz.. - zaczęłam, biorąc kolejną porcję spaghetti do buzi - to co przygotowałeś jest cudowne i naprawdę doceniam to, co zrobiłeś..
- Ale jest ale.
- Ale znamy się bardzo krótko, nie umiem Ci teraz powiedzieć, czy cokolwiek do Ciebie czuję. Tylko nie zrozum mnie źle..
- Nie no, ja rozumiem wszystko. Nie ma problemu.
- Bartek, ale daj mi dokończyć. Proszę Cię o trochę czasu, żebym mogła Cię jeszcze lepiej i bliżej poznać.
- Związek uczy poznawania.
- A co jeśli..
- Nikt ani nic poza Tobą mnie nie obchodzi. Zakochałem się w Tobie od pierwszego wejrzenia.
- Zaczyna się robić.. - nie dokończyłam po raz kolejny.
- Wiem, zbyt słodko i cukierkowo. Poznałem Cię już na tyle, że wiem, że nie lubisz słodzenia. Twarda z Ciebie kobieta, dużo przeszłaś. Tylko zauważ, że ja też mam spory bagaż doświadczeń. Razem będzie łatwiej nam taki bagaż dźwigać..
- Bartuś..
- Cii, nic nie mów, odpowiesz mi na główne pytanie w swoim czasie.
Mocno mnie do siebie przytulił, po czym namiętnie pocałował. Poczułam to, czego nie udało mi się czuć wtedy pod wodą. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje, ale nie miałam ochoty się od niego odrywać. Chciałam, by ta chwila trwała wiecznie. Żadne myśli już mnie nie trapiły. Skupiłam się na tym, co działo się tam wtedy. Obchodził mnie tylko Kurek. Po kilku chwilach oderwaliśmy się od siebie i oboje się uśmiechnęliśmy. Dokończyliśmy jedzenie, rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Potem usiedliśmy razem pod ścianą z kieliszkami napełnionymi winem, a ja się w niego wtuliłam. Pocałował mnie w czoło i tak spędziliśmy jeszcze trochę czasu.
- Trochę nam się powietrze kończy, nie sądzisz?
- Ee tam, przesadzasz.
- Musimy wracać.
- Ale ja nie chcę. - jęknął.
- Musimy.
Złożyliśmy i schowaliśmy wszystkie rzeczy. Ostatni raz go pocałowałam i otworzyliśmy drzwi. Stał przed nimi zdezorientowany recepcjonista. Uśmiechnęliśmy się i bez żadnych wyjaśnień uciekliśmy do pokoju. W środku, na swoim łóżku siedział Maciek.
- Gdzie wy byliście tyle czasu?
- A co to, takie ważne? - rzuciłam i położyłam się na swoim miejscu.
Kuraś popatrzył na mnie pytającym wzrokiem, czy może mu cokolwiek powiedzieć, więc tylko pokręciłam przecząco głową, a ten tylko usiadł obok Muzaja i zaczął na jakieś inne tematy rozmawiać. Ja założyłam słuchawki i obróciłam się do ściany. Prawie zasnęłam, ale obudził mnie podniesiony ton i trzask drzwi. Zerwałam się na równe nogi. Na środku pokoju stał Bartosz, który praktycznie zabijał wzrokiem.
- Co tu się stało?
- Nic. - odpowiedział sucho i wyszedł do łazienki.
Miałam ochotę tam też wparować, ale postanowiłam odpuścić i poszukać drugiego przyjaciela. Nie wiedziałam o co się pokłócili, nawet nie mogłam się domyślać, bo przy mnie nigdy tego nie robili. Wydawało się też, że mają podobne zdania na wiele tematów. Poszłam na dół, sprawdzałam stołówkę, recepcję i teren na około. Jakby kamień w wodę. Robiło się coraz później. Usiadłam na schodach do ośrodka i patrzyłam tępo w przestrzeń. Wszędzie było ciemno, prawie wszyscy spali, więc też nikogo nie widziałam. Po chwili gdzieś niedaleko usłyszałam jakieś głosy. Poszłam w tamtym kierunku i chowając się za drzewem słuchałam o czym mówią.
- Przepadło.
- Nic nie przepadło. Ślubu nie mają, nawet razem nie są.
- Porównaj sobie mnie i jego.
- I?
- I nie mam z nim szans.
- Daj spokój.
- Serio mówię. Poza tym non stop siedzą razem. Ja wiem, że prędzej czy później do ich związku dojdzie.
- To im na to nie pozwól! Walcz.
- Jak?
- Przede wszystkim pokaż, jak bardzo Ci na niej zależy.
- Wyśmieje mnie.
- Niby czemu?
- Nie znasz jej, nie trawi siatkarzy..
- Jakoś z Tobą rozmawia.
- Bo musi.
- Przestań.
W tym czasie przyszedł ktoś trzeci i stamtąd odeszli. Głosy niby znajome, ale nie umiałam sobie ich przyporządkować. A może bardziej chyba nie chciałam. Poszłam z powrotem do ośrodka i położyłam się spać. Bartek dalej siedział w łazience, Maćka dalej nie było. Przykryłam się kocem, założyłam słuchawki i zasnęłam. Rano obudził mnie pocałunek Kurka.
- Hola, hola, nie za dobrze? - powitałam go.
- Ani troszeczkę, wstajemy słoneczko, bo już późno.
- Gdzie Muzaj? - przeciągnęłam się.
- Nie ma. - odszedł w stronę swojej szafki z rzeczami.
- Nie wrócił od wczoraj?
- Nie.
- O co się pokłóciliście?
- O nic.
- Bartek, mówię do Ciebie. Odpowiedz mi normalnie, a nie robisz z tego jakąś wielką tajemnicę.
- Nie naciskaj proszę, bo i tak Ci nie powiem. Lecę na trening. Jeśli masz ochotę, to będziemy na siłowni.
Wyszedł, prawie trzaskając drzwiami.
O co w tym wszystkim chodzi? Sama już nie masz zielonego pojęcia co dalej robić. Powinnaś chyba pogadać jak najszybciej z Maciejem, bo inaczej będzie źle. Tak, zdecydowanie tak.
Wzięłam prysznic, ubrałam się dość nietypowo i zeszłam na dół. Zajrzałam do chłopaków. Trener przywołał mnie do siebie i powiedział, żebym trenowała razem z nimi, jeśli dalej chcę przebywać w ośrodku. Przytaknęłam mu i obiecałam, że od wieczora włączę się do treningów. Rozglądnęłam się po pomieszczeniu i wzrokiem znalazłam przyjaciela. Od razu do niego podeszłam.
- Wyjaśnisz mi o co chodzi?
Ten tylko na mnie patrzył i mierzył wzrokiem od góry do dołu.
- Ty..
- Co ja?
- Co ty masz na sobie?
- Ciuchy?
- Wyglądasz.. genialnie. - wydukał.
- Mhm, okeej, nie wnikam. Powiesz mi czy nie?
Nadal nie był w stanie nic powiedzieć więc machnęłam ręką i stamtąd odeszłam. Widziałam jak po kolei siatkarze mnie oglądali z każdej strony, jakbym była jakimś towarem w sklepie.
- No no, kuzyneczka, a cóż to za strój? Dawno Cię w takim wydaniu nie widzieliśmy. - uśmiechnął się Kosok.
- A to ja mam chodzić zawsze w długich spodniach i golfach?
- Nie, no co ty. Mi takie Twoje wydanie jak najbardziej pasi.
- Jak dobrze, że jesteśmy kuzynostwem.. - poklepałam go po ramieniu i poszłam dalej.
Prychnął, a ja się zaśmiałam. Usłyszałam też głos Wrony z drugiego końca sali.
- Koleżanko, koleżanko! Chodź no tutaj i mi się zaprezentuj!
- Spadaj Endrju, znajdź sobie jakąś inną laskę. - wrzasnął Muzaj.
- Uważaj, bo się jeszcze o Ciebie pobiją.. - puścił mi oczko Kłos - ale przyznać trzeba, że wyglądasz nieziemsko. Udokumentować to muszę.
- Idioci. - pokręciłam głową.
- Trenerze, mogę telefon?
Wziął i zaczął mi strzelać fotki. Chowając się zwiałam do stołówki. Kilka minut później do mnie dołączyli i wszyscy razem pochłanialiśmy swoje porcje jajecznicy. Obok mnie siedzieli: Karol, Andrzej, Bartek i Grzesiu. Wszyscy w piątkę mieliśmy bardzo dobry humor. Reszta tylko na nas patrzyła i szeptała między sobą. Wstałam w końcu od stołu i poszłam na górę, przebrałam się w luźne rzeczy i weszłam na halę, by pograć z nimi. Po rozgrzewce rozgrywaliśmy mały mecz. Moja drużyna w składzie : Zatorski, Muzaj, Wrona, Kłos, Kurek, ja i Żygadło wygrała oba sety. Wiele razy oberwałam mocno od Bartmana czy Kosoka, ale przeżyłam. Przebierałam się w szatni razem ze wszystkimi, czym po raz kolejny wywołałam spory entuzjazm. Tylko szanowny Zbigniew miał jakieś wąty.
- Przepraszam Pana wielmożnego, ale ma Pan ze mną jakiś problem, bo trochę nie rozumiem. - podeszłam do niego.
- Ja? Niby czemu tak uważasz?
- Bo ciągle coś Panu nie pasuje. Poza tym, nie przypominam sobie przechodzenia na "ty".
- Sorry, proszę Pani.
- To słucham, co Panu zrobiłam?
- Panoszy się Pani między nami, jakby to było naturalne, a zaznaczam, że ja wcale z tego powodu szczęśliwy nie jestem. Ja swojej dziewczyny tu nie przywoziłem, bo nie mogłem, a taki sobie Maciuś może wszystko. Wkurza mnie to i takie moje prawo.
- To smutne. Widocznie nie umie Pan rozmawiać z trenerem, nie moja wina.
Obróciłam się, zabrałam rzeczy i stamtąd wyszłam. Wiedziałam, że z nim się na pewno nie polubię. Ba, zawsze mi przeszkadzał. Zamiast grać, lansił się po telewizjach, pokazach mody i innych takich. Wkurzał mnie tym. Taki Kuraś - niby gra w reklamie, ale nie robi z siebie nie wiadomo kogo. Jeszcze gdyby czasem miał przebłyski normalności.. Szkoda słów. Zaraz za mną wyszedł Kosa.
- Poczekaj.
- Po co? Na górę muszę iść.
- Weź olej to co on gada, taki jest.
- Spoko, ja się nie przejmuję nim. Chcę trochę odpocząć.
Weszłam do pokoju, zostawiłam swoje rzeczy i zobaczyłam dzwoniący telefon.
- Adam! Jak ja się cieszę, że to ty!
- Też się cieszę, że Ciebie słyszę. Chcę pogadać.
- Słucham.
- Przepraszam za moje zachowanie wtedy.. Byłem wkurzony po rozmowie z Twoimi rodzicami. Wywalili mnie praktycznie na zbity pysk, bez powodu tak naprawdę. I myślałem, że to była Twoja decyzja.
- No co ty, przecież bym Cię nie zostawiła!
- Dowiedziałem się o tym dopiero dzisiaj rano, Monika dzwoniła.
- I?
- No i chciałem Cię po prostu przeprosić jeszcze raz i zapytać..
- Wróć!
- Chcesz?
- I to nawet nie wiesz jak!
- Tylko jest mały problem. Nie mam mieszkania, a tak od ręki nigdzie nic nie znajdę .
- Jestem w Spale, przyjeżdżaj tu.
- Jak to w Spale, dlaczego?
- Długa historia. Ale opowiem Ci jak przyjedziesz. Kiedy możesz być?
- Jutro?
- Idealnie! Pakuj się i czekam!
- Niewiele rozumiem, ale okej, do zobaczenia jutro.
Wyłączył się, a ja się ucieszyłam. Chyba już dawno nie cieszyła mnie tak rozmowa z nim. Tęskniłam, choć nie zawsze się dogadywaliśmy i często się kłóciliśmy. Uwielbiałam wycisk, a już zwłaszcza taki pod jego okiem. Szczęśliwa postanowiłam się podzielić tą wiadomością z przyjaciółmi. Na schodach natrafiłam znów na te same osoby, co wczoraj wieczorem przed ośrodkiem. Poznałam głosy, więc po raz kolejny się schowałam i słuchałam co ciekawego mają do powiedzenia.
Wróciłaaaam! <3 Nawet nie wiecie jak mnie to cieszy :D Tyle pomysłów mam, że już nie wiem co, gdzie, jak i kiedy :D Mam nadzieję, że jesteście i będziecie ze mną :-)
Jak maturzyści, wszystko poszło gładko? :-)
A inni, którzy mieli wolne dzięki temu wystarczająco odpoczęli? :-)
Jeśli czytacie, zostawcie komentarz, zawsze jest mi milej.. :-)
I ogłoszenie:
Nowy serwis internetowy poświęcony siatkówce Siatkanews.com, poszukuje osób do współpracy. Strona oficjalnie zaistnieje w internecie 1 czerwca.
POSZUKUJEMY:
- osób z doświadczeniem w dziennikarstwie
- osób zaczynających przygodę z dziennikarstwem
W początkowej fazie nie przewidujemy wynagrodzenia, będziemy w stanie natomiast zapewnić PREMIE dla najlepszych.
ZAPEWNIAMY:
- pomoc
- wprowadzenie w świat dziennikarstwa sportowego
- zdobywanie doświadczenia oraz nowych umiejętności
- pracę w młodym zespole dziennikarskim
- najlepszym, najbardziej ambitnym wyrobimy legitymacje dziennikarskie.
STANOWISKA NA JAKIE MOŻNA APLIKOWAĆ:
- operator kamery( własny sprzęt)
- fotoreporter
- dziennikarz
- statystyk
Zgłoszenia prosimy kierować przez formularz Gumtree.
Jako kierowniczka działu z dolnośląskiego serdecznie Was zapraszam :-) Wszystkich! :D
Buziaki i enjoy! ;**
Jak ja się ciesze że już do nas wróciłaś ! :*
OdpowiedzUsuńBiedny Maciek :( mam nadzieje że i tak będzie z nim ;p ~Ann
też się cieszę ;**
UsuńHeej!Fajnie,że jesteś z powrotem :D Rozdział fenomenalny i dłuuugaśny czyli same plusy :) Uśmiałam sie na tej wymianie słów miedzy Miśka i Zibim :D I tak go uwielbiam:p hehe. Bartuś full romantic.Miodzio :D 3mam za nich kciuki :D Buziaki :* Dorota
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteście :)
UsuńDzięki :)
Buziaki ;**
Hmm. Czyżby Maciek się obudził, że jednak coś czuje do Michaliny?
OdpowiedzUsuńJest z Bartkiem , w końcu ~!
KInia cieszę się, że wróciłaś.
Dziś - pestka.
Polak - dość prosty
Matma - skomplikowanie ^^
Pozdrawiam ;** / Anka
Może, nie wiadomo.. :D
UsuńCieszę się, że w miarę dobrze Ci poszło;**
Buziaki ;*
Jak Ty to robisz? Ja jakieś dwa miesiące temu też pisałam opowiadanie o siatkarce, które przyjechała do Spały i była z Kurkiem, a z Bartmanem się ciągle kłóciła. Ale tego nie opublikowałam na swoim blogu, no i teraz tego nie zrobię, żeby nie wyszło, że ściągam... szkoda trochę.
OdpowiedzUsuńA rodział świetny, jak zawsze. Szkoda mi trochę Maćka, ale raczej nie pasowałby mi do Michaliny. No cóż, pożyjemy zobaczymy :) Pozdrawiam i zapraszam jutro na kolejną część Gosi i Karol http://miloscisiatkowka.blog.pl/
/Aga
Pisz, przestań! :-) Ja to od tak wymyśliłam i fajnie, że nie jestem w tym sama. Wcale nie wezmę tego jako plagiatu czy coś takiego :-)
UsuńDzięki :)
Na pewno będę czekać, buziaki ;*
jak dobrze że nareszcie wrocilas ;* oby ułożyło się wszystkim dobrze i każdy z przyjaciół był szczęśliwy :) bo szkoda i Bartka i Maćka :( buziaki Gosia:-) ps nie opuszczaj nas więcej ;)
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę ;**
UsuńChyba tak się nie da, żeby każdy był szczęśliwy.. Ale kto wie.. :-)
Buziaki ;**
Postaram się! :-)
W końcu się doczekałam nowego rozdziału:)
OdpowiedzUsuńJak zwykle czytałam z coraz większym zaciekawieniem!
Mogłabyś napisać mi jak dokładnie ogarnąć to zgłoszenie do siatkanews.com bo mam mały problem i zupełnie nie wiem jak mam to wysłać??
Napisz swoje CV i zamieść je na gumtree, po czym wyślij je do Kingi ( koniecznie z numerem telefonu, miastem itd. )
Usuńno to się dzieje :) no i wydaje mi się, że Muzaj po kryjomu kocha się w Michalinie a ona cały czas traktuje to wszystko jako przyjaźń. no zobaczymy jak to się ułoży. Może pod koniec okaże się, że Adam to miłość jej życia kto wie :D
OdpowiedzUsuńhahahah, ostatnie zdanie rozwaliło mnie na łopatki! :D
UsuńSię dzieje, musi się dziać :D
Pozdrawiam ;**
a tak w ogóle dlaczego nie ma już play listy?
OdpowiedzUsuńPrzez nią wieszał się cały blog :c Jak znajdę sposób, żeby to pogodzić, to playlista wróci :-)
UsuńA aj się cieszę, że w końcu znowu czytam siedząc spokojnie w pokoiku przed komputerem, a nie w miejscach publicznych mając 10 minut do dyspozycji :D
OdpowiedzUsuńJeeej... Co tu się porobiło!
Nie mogłaś zrobić, żeby już było okay? No nie!
Bartek, a Maciej... No weeeź. Muzaj jest od niej młodszy, no nie?
Tylko ja nie trawię młodszych chłopaków jako partnerów?
Chociaż taki mój brat żyje w małżeństwie szczęśliwym z cztery lata starszą kobietą, więc... Nie wiem.
Takie małe przeprosiny...
Na prawdę chciałabym komentować na bieżąco, niestety w moim przypadku to nie możliwe...
Postaram się poprawić, ale nie obiecuję, bo nie mam za bardzo czasu na siedzenie takie w spokoju...
Pozdrawiam!
Mumbel Dumbel :*
A to najlepsze jest czytanie na mieście i śmianie się np do telefonu :D Fajny wzrok przechodniów.. :D
UsuńTak, jest młodszy ;)
Każdy jest inny i nie wiadomo jak się ułoży ;-)
Nie ma problemu. Cieszę się, że w ogóle jesteś :-)
Pozdrawiam ;**
Genialny rozdział !!!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńOJ Maciuś kombinuje.Super to z tym Kurkiem,tylko trochę potem się olali:)Pozdro kierowniczko:D
OdpowiedzUsuńDzięki, pozdrawiam ;*
UsuńŚwietny rozdział :* nie znikaj już :D !Dobrze że Muzaj nie jest z Michaliną. Kurek z nią powinien byC !!! :p Czekam na dalsze losy wspanialych bohaterów :D
OdpowiedzUsuńZalóż może fanpage na facebooku tego bloga i tam informuj kiedy są nowe rozdzialy ;)
PC < POMOCNY CZŁOWIEK>
fan page już dawno jest ;) Od początku poprzedniej opowieści;
Usuńhttps://www.facebook.com/SiatkarskieSnyCzyCudownaRzeczywistosc zapraszam ;)
Maciej kombinator widzę... Ale ja cały trzymam kciuki za związek Miśki i Bartusia ;D
OdpowiedzUsuńcałuję ;*
kiedy następny? Bo ten oczywiście świetny ;**
OdpowiedzUsuń