poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Rozdział szesnasty

- Ale co ja Ci mogę powiedzieć?
- Prawdę. Taką od początku do końca. Przecież widzę, że coś Cię mega męczy, ale ty to w sobie tłumisz. Nie można w sobie nic tłumić, bo później będziesz taki jak ja.
- Taki jak ty? Znaczy jaki?
- Znaczy okropnie zamknięty w sobie, głupi, bezduszny, wymieniać dalej?
- Nie trzeba. Przecież ty taka nie jesteś.
- Jestem, tylko jeszcze nie znasz mnie na tyle dobrze.
- Nie wierzę.
- To uwierz. Kontynuuj.
- Nie wiem od czego zacząć..
- Najlepiej od początku.
- Tylko najgorsze jest to, że ja właśnie nie wiem co jest początkiem.
- To znaczy? Bo ja nie za bardzo łapię.
- No właśnie.
- Dobra, powoli. Jesteś smutny z powodu..?
- Z powodów różnych. Dowiedziałem się, że moja eks robi problemy, że tracę kolejnych przyjaciół, znajomych..
- Konkretniej?
- Monika chce do mnie wrócić. Nie wiem co robić, choć powiedziałem jej, że to nic nie zmieni, że ja nie chcę, to i tak gdzieś w środku czuję, że źle robię..
- Czemu? To normalne. Człowiek nie przestaje kogoś kochać w ciągu minuty, godziny, dnia, miesiąca czy roku.. Każdy potrzebuje czegoś innego.
- Tylko, że ja.. Nie chcę z nią być, chyba.
- Chyba. No właśnie. Chyba ryba, mój drogi. Daj sobie czas, przemyśl to wszystko, może jednak jest Wam pisane być razem? Czemu tak właściwie się rozstaliście?
- Nie jest, uwierz. Gdyby było, to właśnie ona by tu była. Wszystko jest takie skomplikowane..
- Opowiadaj, mam czas.

   Usiedliśmy na ławce, tej samej, co na początku pobytu. Patrząc w niebo słuchałam jego opowieści. Ze zdziwieniem patrzyłam na niego, kiedy mówił o niewierności swojej kobiety. O tym, jak to wszystko znosił, bo ją kochał. Wybaczał wszystko, cokolwiek by nie zrobiła. Nie chciał, by kiedykolwiek się rozstali. Tak bardzo mu na niej zależało.. A ona go zostawiła. Chłodna, bezuczuciowa, bez serca.. Żal mi się go zrobiło, kiedy zobaczyłam przy opowieściach łzy w jego oczach. Zaszklone tęczówki wyglądały jeszcze cudowniej, coraz bardziej doprowadzały mnie do obłędu. Dlatego szybko odwróciłam wzrok, żeby przypadkiem się w nim całkowicie nie zadużyć..

- Widzisz.. To naprawdę skomplikowane. Ona mnie rani.. A ja głupi ciągle chcę do niej wrócić. To znaczy wróć, chciałem. Ona traktuje mnie jak zabawkę, którą się pobawi i zostawi.. Nic nie znaczącą osobę w swoim życiu, albo tylko dla zaspokojenia swoich potrzeb. Wkurza mnie to, ale i tak ona powie słowo, a ja najchętniej przejechałbym pół świata za nią.
- Miłość.
- Szkoda, że tylko jednostronna.
- Czasem tak jest.. Nawet sama się o tym przekonałam.
- To znaczy?
- Dłuższa historia, już chyba nie na dziś. Dzisiaj już wystarczająco dużo smutnych historii.
- Powiedz. Ja się przed Tobą otworzyłem, choć wcale nie byłem tego pewien. Ty odwdzięcz mi się tym samym.
- Ale skąd mogę wiedzieć, że Tobie można ufać? Nawet Maciek tego nie wie.
- A wiesz jaki jest najlepszy sposób, żeby dowiedzieć się, czy można komuś zaufać?
- Nie wiem.
- Po prostu zaufaj.. - szepnął mi do ucha.

   Przeszedł mnie dreszcz. Usłyszałam dobitnie te słowa, choć wypowiedział je z niezwykłą delikatnością.

- Zaufam Ci kiedy indziej, nie dziś. Proszę.
- Ale dlaczego?
- Muszę się z tym przespać, wszystko sobie przemyśleć.. To jest jeszcze bardziej skomplikowane niż Twoja historia.
- Aż tak źle?
- Gorzej.
- Rozumiem. Ale wiedz, że ja zawsze Cię chętnie wysłucham. Jeśli to tylko Ci w jakikolwiek sposób pomoże, to będę mega szczęśliwy. Póki tu jesteśmy, to widzimy się prawie dwadzieścia cztery godziny na dobę.
- To dobrze?
- No właśnie, to dobrze?
- Pierwsza zadałam to pytanie. - uśmiechnęłam się.
- Hmm.. Moim zdaniem tak. A Twoim?
- No nie wiem, nie wiem..
- I ty mówisz, że to ja wredny jestem?
- Mhm.
- Wredota to z Ciebie raczej. - zaczął mnie gilgotać.
- Spadaj, spadaj, łapy precz ode mnie! - broniłam się.
- Nie ma opcji, dostaniesz za swoje!

   Ganiał za mną aż do ośrodka. Pod samymi drzwiami w końcu odpuścił i po cichu wemknęliśmy się do środka. Wybiła właśnie dwudziesta druga, trochę spędziliśmy czasu na dworze. Prawie wszyscy już spali, bo treningi niektórych zaczynały się nawet o czwartej trzydzieści. Ciężkie takie życie. Na szczęście ja tam byłam na takich pseudo wakacjach. Siatkarze trenowali nawet bardzo mocno. W końcu musieli się przygotować do obrony złota na Lidze. Oboje po wejściu do pokoju runęliśmy roześmiani na łóżka i leżeliśmy tak przez dobrych dziesięć minut. Muzaj chrapał w najlepsze, zapewne już od kilkunastu minut przed naszym przyjściem. Poszłam się wykąpać. Tym razem zdecydowałam się na opcję mega długiego prysznica.Letnia woda po upalnym dniu zadziałała na mnie idealnie. Odetchnęłam sobie spokojnie i znów się uśmiechałam, przypominając sobie wszystko, co związane było z Bartkiem. Musiałam się zastanowić, czy jest to odpowiedni czas na to, by powiedzieć mu o Czarnowskim. A nawet, czy może nie pójść dalej i nie powiedzieć mu, że mi się podoba.

   Głupia jesteś - powtarzasz sobie. Przecież ty go znasz kilka dni. Po co? Na co? Może i poznajesz go z dnia na dzień, ba, z godziny na godzinę - coraz lepiej.. Ale co z tego wszystkiego? Nie można się otwierać przed człowiekiem tak od razu. Chociaż on to zrobił, to ty nie musisz. W dodatku obiecał Ci, że poczeka na Twoją opowieść. To tym bardziej. Daj sobie czas, dowiedz się o nim jeszcze więcej i wtedy mu to powiesz. Ot i co..


   Byłam wykończona, po całym dniu, więc bardzo szybko usnęłam. Rano obudził mnie Maciek.

- Gdzie Ty wczoraj byłaś?! - dopytywał.
- Nigdzie, kochanie, daj mi spać. Jest środek nocy! - odburknęłam i przewróciłam się na drugi bok.
- No powiedz, no! Nie bądź taka. - próbował mnie przekonać. Ale ja nieugięta zmieniłam temat - nie powinieneś być już na treningu?
- O matko! Spóźniłem się! - krzyknął Muzaj i wybiegł z pokoju.

Odetchnęłam w ulgą. Wstałam, wyszykowałam się i wyszłam przed budynek. Z recepcji dochodziły głosy dość głośnej rozmowy.
- Ja muszę tu wejść, rozumie Pan! - krzyczała jakaś kobieta.
- Nie wolno mi nikogo wpuszczać! taki mam nakaz! - tłumaczył się recepcjonista.
- Muszę i koniec. Proszę zawołać Bartka do mnie, ale to już! - wrzasnęła.
- Jakiego Bartka? - włączyłam się do rozmowy.
- Kurka, a jakiego? Kolejna psycho-fanka?
- Nie, też jestem siatkarką. Zawołam go.

Poszłam po Bartka i opowiedziałam mu całą sytuację.
- Moja dziewczyna! O matko! - krzyknął. - nie mam wyjścia.. Muszę do niej pójść.
- Powodzenia - klepnęłam go w ramię.

Widziałam tylko, że wyszli razem z obiektu i zniknęli na kilka godzin. Każdy myślał, że on już w ogóle nie wróci. Jednak późnym wieczorem do pokoju wpadł Kurek.
- Gdzie Maciek? - zapytał nerwowo.
- Nie wiem, pewnie biega, a coś się stało?
- Tak chcę pogadać. Wręcz muszę. Zerwaliśmy, już tak na dobre..
- Jednak? - zapytałam - każdy był pewien, że do siebie wróciliście.
- Nie, coś Ty. Musiałem jej to tyle godzin tłumaczyć.. Bo robiła sceny rozpaczy. Chciała się zabijać. A mimo wszystko nie mogłem do tego dopuścić.
- Dobrze zrobiłeś. Fajny facet z Ciebie. Szkoda, że ja takiego nie spotkałam na swojej drodze. - zaczęły wracać do mnie wszystkie wspomnienia i rozpłakałam się.
- Miśka, co jest? Opowiesz mi w końcu o co chodziło z tym Patrykiem? Może będzie Ci lżej? - przytulił mnie.
- A chcesz mnie słuchać? Skoro nawet mnie nie lubisz.. ?
- Lubię, głuptasie! Opowiadaj. Posłucham i może coś doradzę..
- Więc... Moja historia jest bardzo skomplikowana.. - zaczerpnęłam powietrza i zaczęłam opowiadać..


35 komentarzy:

  1. Uwielbiam cię! Tworzysz niesamoowite historie! Mam ogromną nadzieję, że Miśka się zejdzie z Bartkiem ;3 Ale to tylko skryte marzenia xd Pozdrawiam i zapraszam do sibie ;)
    www.aloone321.blogspot.com
    PS Zostałam nominowana do nagrody Liebster Award! Więcej informacji na moim profulu ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzenia godne spełnienia? ;-)
      Zaraz czytam :-)
      Pozdrawiam ;**

      Usuń
  2. suuuper rozdział !!! czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. nooooo i nareszcie poznamy historię Miśki.... Coś z tego będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe co to za historia z tym czarnowskim? Czekam na kolejny . Fajnie by było gdyby pojawił się Zbyszek.pozdrawiam ewelina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbyszek nie będzie znaczącą postacią w tej opowieści. Być może się pojawi.
      Pozdrawiam ;-)

      Usuń
  5. - A wiesz jaki jest najlepszy sposób, żeby dowiedzieć się, czy można komuś zaufać?
    - Nie wiem.
    - Po prostu zaufaj.

    i tyle w temacie.
    <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci nieskromnie, że to mój ulubiony moment.. :D

      Usuń
    2. no ja się wcale nie dziwę ;) i uprzedzam, kiedyś gdzieś mogę ten cytat wykorzystać :p jest genialny!

      ps. właśnie wystartowałam z nową historią... może zajrzysz?
      http://us-against-the-world-xx.blogspot.com/

      Usuń
    3. Cieeeszy mnie to :D
      Zajrzę na pewno! :-)

      Usuń
  6. Świetny i zgadzam się z komentarzem powyżej <3 Nie moge sie doczekać następnego rozdziału /AGA :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się przekazać go jeszcze dziś przez Dagmarę ;-)
      Pozdrawiam ;**

      Usuń
    2. Nowy rozdział :) /Aga
      http://miloscisiatkowka.blog.pl/

      PS. Z uwagi na pewne "nieprzyjemne" okoliczności, chciałabym się upewnić, czy nadal chcesz być infonmowana o nowych rozdziałach?

      Usuń
    3. Tak, tak! Czytam, tylko nie komentuję, bo w większości z komórki nie dodają się komentarze, a jak siadam do kompa, to zapominam :c

      Usuń
  7. Ejj nooo jak ty mozesz konczyc w takim momencie ?!
    Mam nadzieje ze nikt im nie przeszkodzi i wszystko sie wyjsani :) ~ Ann

    OdpowiedzUsuń
  8. Super :) Lubię twoje opowiadanie :)
    Pozdrawiam i zapraszam do sb siatkowkasiatkowkokochamcie.blogspot.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sorry pomyliłam się siatkowkasiatkowkokochamcie.blogspot.com

      Usuń
    2. Cieszę się :-)
      Na pewno odwiedzę :-)

      Usuń
  9. Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham Kocham... ciebie i twoje zdolności <3
    A teraz czekam z niecierpliwością na 16-stkę bo tam cała historia jak mniemam ;)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  10. kolejny, kolejny proszeeeeeę :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się, ale nie obiecuję. Wszystko zależy od możliwości wrzucenia przez Dagmarę ;-) Bo ja zaraz napiszę, ale nie będę miała dostępu do kompa :-)

      Usuń
  11. A ja mam nadzieję,że ta jedo była nic im nie zrobi i nie wykombinuje strasznego.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja przecież nic o niej nie wiem.. :P Dowiem się z następnych rozdziałów.. :D

      Usuń
  12. już nie mogę się doczekać następnego ;D o jakich porach wstawiasz kolejne rozdziały ?
    pozdrawiam i zapraszam http://cos-co-wydarzylo-sie-na-prawde.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeważnie są to pory późnonocne. O wszystkich wpisach wpisach informuję na fejsbuku - www.facebook.com/SiatkarskieSnyCzyCudownaRzecywistosc
      Na pewno zajrzę ;-)

      Usuń
  13. Hej! Rozdział świetny,tylko jak zwykle przerwany w mega ciekawym momencie,ale spoko!:pWytrzymam do kolejnego rozdziału :D W koncu dowiemy sie co Patryk zrobil Misce.... Pozdrawiam :* Dorota

    OdpowiedzUsuń
  14. ej a mogłabyś codziennie je dodawać ? :D Bo są cudowne .. :C

    OdpowiedzUsuń
  15. ŁAAAAŁ. :D
    Naprawdę, szacunek,tworzysz niesamowite historie. :)

    OdpowiedzUsuń