- Co ty sobie myślisz?! - wrzasnął
od razu.
- Dzień dobry kochana córeczko.
Och, witam Cię kochany tatusiu. - powiedziałam z ironią.
- Był u mnie Adam, coś ty
narobiła?
- Miałam ochotę na przerwę, to
tak dużo?
- Przecież doskonale wiesz, że on
robi wszystko dla Ciebie, dlaczego ty tak się zachowałaś?
- Bo miałam taką ochotę, daj
spokój tato. Mówisz, jakbym miała dziesięć lat!
- Dbam o Ciebie i Twoją karierę,
to źle? - zapytał z wyrzutem
- Jeśli masz to robić w taki
sposób to i owszem. Odezwij się, jak przestaniesz się na mnie
wydzierać, żegnam.
Odłożyłam komórkę na stolik i
wzięłam głęboki oddech. Wiedziałam, że go tym rozjuszyłam, ale
nie będę wiecznie pozwalać sobie na to, żeby on mną kierował.
Nie mieszkam już z nimi, pieniądze dostaję od babci, oni tylko się
dorzucają, poza tym na meczach zarabiam. Mało, bo mało, ale trochę
zawsze wleci na konto. Postanowiłam się kompletnie tym nie
przejmować, bo i po co. I tak byłam pewna, że za kilka minut lub
godzin zadzwoni z przeprosinami i wszystko będzie jak dawniej.
Włączyłam sobie muzykę z podłączonego pendrive do telewizora i
zdzierając sobie gardło, śpiewałam tekst doskonale znanej mi
piosenki „Feel this moment” - Pitbulla i Christiny Aguilery.
- „One
day when the light is glowing, I'll be in my castle golden. But
until the gates are open, I just want to feel this moment” -
powiedziałam z jakże amerykańskim akcentem sama do siebie.
- Niech sąsiad nie zapomina, że sąsiadka ciężko trenuje. - odpowiedziałam wystawiając język.
- O tej porze? Trening masz, jeśli dobrze pamiętam, o osiemnastej, a mamy piętnastą czterdzieści cztery. - powiedział spoglądając na zegarek, który nosił na lewej ręce.
- A ty mój plan dnia już na pamięć znasz? Ciekawie, ciekawie.
- No ba! Bo muszę wiedzieć kiedy się widzimy. No właśnie, szedłem do Ciebie pogadać i wyciągnąć na obiad.
- Jadę na miasto na obiad, to możesz ze mną, jeśli chcesz.
- Jasne. To poczekaj wezmę portfel i już jestem gotowy. Moje czy Twoje auto?
- Moje, potem pojadę od razu na halę.
- Okej. Dwie minuty i jestem. - uśmiechnął się i wesoło pobiegł do swojego mieszkania.
Mieszkaliśmy praktycznie okno w okno. Jeśli tylko czegoś potrzebowałam, zawsze był przy mnie, pomagał, radził. Taki dobry duch, przyjaciel. W tym całym zwariowanym świecie, to jedyna osoba, która potrafiła w miarę wszystko poukładać, organizować. Poznaliśmy się od razu po tym, jak się wprowadziłam. Otworzyłam drzwi swojej Kii i włączyłam klimatyzację, bo dzień był dość gorący, jak na połowę kwietnia. Chwilę później pojawił się przyjaciel i ruszyliśmy do najbliższej restauracji. Usiedliśmy i ze śmiechem pochłanialiśmy swoje porcje.
- Nie chciałabyś grać już gdzieś wyżej?
- Wyżej to znaczy? W górach? - zaśmiałam się.
- Oj, chodzi mi o to, że na przykład w jakimś zespole Orlen Ligi.
- Przestań, takie beztalencie jak ja sobie nie poradzi.
- Tak, tak, na pewno Miśka. A strzelić Cię w łeb?
- A masz broń przy sobie?
- Nie, ale zaraz znajdę, jak nie przestaniesz gadać tych głupot. Jesteś przecież najlepsza w zespole!
- Mhm, mhm, uważaj, bo popadnę w samouwielbienie.
- No i prawidłowo.
- Proszę Cię, znam swoje możliwości, oni w Orlen Lidze by mnie zmiażdżyli.
- To zapraszam Cię na ich trening.
- Ich, znaczy kogo?
- No na przykład dziewczyn z Łodzi, znasz zespół doskonale, potrenujesz, zobaczysz.
- Jasne, a niby jak ja mam to zrobić?
- Zapomniałaś, że Twój cudowny przyjaciel..
- Nie, nie zapomniałam. - przerwałam mu.
- Spróbujesz?
- Wiesz, że nie mogę.
- Możesz.
- No nie mogę.
- Możesz, ale nie chcesz. A mam jeszcze inny pomysł. Przejedziemy się do Bełchatowa.
- Co, popatrzeć na lalusiów? Nie, dziękuję.
- Co ty taka zawzięta na nich jesteś?
- No bo nie jestem hotką, która leci na nich, bo są ładni.
- Czyli przyznajesz, że są ładni?
- Oj, nie łap mnie za słówka.
- I tak wiem, że się podkochujesz w... - popatrzyłam na niego morderczym wzrokiem.
- W kim znowu?
- We mnie oczywiście! - zaśmiał się.
- W Tobie od zawsze, kocham Cię miłością czystą i bezinteresowną niczym.. Przepraszam, nie mogę znaleźć porównania.
- Wiem, wiem. Ale wiesz, że w Bełchatowie..
- Skończ ten temat, no. - przerwałam mu - Coś ty sobie w tej głowie ubzdurał? Nigdzie się nie chcę przenosić, mnie to mało interesuje, dziękuję, koniec tematu.
- Oj dobrze, już dobrze. Co ty taka wkurzona?
- Adam mnie na siłowni wkurzył i nie mam ochoty o tym opowiadać, nie pytaj.
- Okej, jak sobie chcesz.
- Zbieramy się? Potrenuję sama na hali, muszę się wyżyć.
- Mogę popatrzeć?
- Jeśli musisz.
Jak na gentelmana przystało, zostawił pieniądze za rachunek, ale jak zawsze pokłóciliśmy się o to, kto za co płaci. Postawiłam na swoim i każdy zapłacił za siebie. Wyszliśmy i pojechaliśmy na halę. Na zegarku widniała godzina siedemnasta. Przebrałam się i weszłam na puste boisko. Klucz dostałam od przemiłego dozorcy. Sąsiad stanął na przeciw siatki i czekał aż mu podam.
- Chyba śnisz. Nie masz stroju, butów odpowiednich, rozgrzania, zjeżdżaj mi z parkietu.
- Michalina, proszę, nie grałem od trzech dni. - zrobił minę, a'la kot ze Shreka.
- Nie ma mowy, tym bardziej.
- Miśka, bo użyję swojej tajnej broni. - poruszał znacząco brwiami.
- Spadaj. - wystawiłam mu język.
Podszedł do mnie i zaczęliśmy się ganiać po całej sali jak dzieci. W końcu udało mu się mnie złapać i zaczął mnie gilgotać.
- Przestań idioto jeden! - krzyczałam, śmiejąc się.
- Jak ze mną zagrasz.
- Dobrze, już dobrze, ale mnie zostaw.
- Obiecujesz?
- Obiecuję.
Puścił mnie, ale i tak nie zamierzałam dotrzymać słowa. Wykopałam go, żeby wypożyczył strój i dopiero do mnie wrócił. Trzy minuty później stał obok mnie zwarty i gotowy. Teraz już nie miałam wyjścia. Poodbijaliśmy, wystawił mi kilka razy, zagrywał, przyjął. Mogłam z nim trenować godzinami. Jednak za niedługo weszły już dziewczyny, więc musiał usiąść na trybunach. Ciągle tylko bił brawo, jak coś dobrze zrobiłam, a ja za każdym razem obdarzałam go morderczym spojrzeniem. Trener tylko się śmiał, a reszta drużyny patrzyła, nie wiedząc o co chodzi. Przed dwudziestą opuściłyśmy salę i się pożegnałyśmy. Następnego dnia czekał nas arcyważny mecz, chyba najważniejszy w całym sezonie. Udałam się z towarzyszem w stronę parkingu.
- To jak, idziesz do mnie? - zapytałam odwracając się tyłem do kierunku mojego celu.
- Zapraszasz mnie?
- Nie, pytam, bo tak wypada. - wystawiłam mu język.
- No to hmm.. nie wiem, nie wiem. Przekonaj mnie jakoś.
- Jeszcze czego! - prychnęłam - Ja Cię zapraszam i mam przekonywać, żebyś przyszedł? Śmieszny jesteś. Nie to nie. Jeszcze możesz na piechotę wracać w dodatku.
- Nie, za daleko jest, a ja zbyt leniwy.
- Ty się tak nie rozleniw, bo do treningów nie wrócisz.
- Oj tam, oj tam. Przesadzasz.
- Ja?
- Uważaj! - krzyknął, ale było za późno.
W tym samym czasie poczułam lekkie pchnięcie łokciem i runęłam jak długa. Na szczęście sąsiad złapał mnie w ostatniej chwili.
- Stary, dopiero wróciłeś, a już się rozpychasz łokciami po Łodzi? - zaśmiał się.
Wróciłaaaaaam! :D I jak tam? Podoba się, czy też nie? Pamiętacie w ogóle jeszcze o mnie? Mam nadzieję, że będziecie tu ze mną, tak jak tam byliście.. :-)
Buziaki i enjoy! ;*
Kinia jest super czekam na ciąg dalszy Ania
OdpowiedzUsuńTo cieszę się, że się podoba :)
Usuńzapowiada się ciekawie! :D
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńNa to czekałam przez ten czas !!
OdpowiedzUsuńCzytałam, ze tak powiem na jednym wdechu, no ale dalej nie wiemy kim jest tajemniczy "pan"...
Będę z tobą choćby i do końca świata, znaczy z opowiadaniami :P
A tak poważnie mówiąc to teraz czekam na rozdział 2 !!
Pozdrawiam :*
Ale ze mną też możesz być, mi to nie przeszkadza.. :P
UsuńPoczekasz do jutrzejszego wieczora :)
Buziaki ;*
Heeej!:D Jak świetnie jest być znowu tutaj z Toba i nowym opowiadaniem!:) Bardzo sie ciesze z tego!:D Super,jest ta nowa historia,mimo że jest dopiero jeden rozdział! Wyczuwam kolejny hit! :D kto popchnal Miśke....??ciekawe....:D Buziaki Kinia:* Dorota
OdpowiedzUsuńA tamto było hitem? O, czasem mogę się ciekawych rzeczy dowiedzieć.. :D
UsuńNie wiem, nie mam pojęcia kto, nawet się nie domyślam, a ty się domyślasz? ;P
Buziaki ;*
great:) ciekawa jestem, kto jest sąsiadem Michaliny i kto jest rozpychającym się gościem :) :P
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńNo dowiesz się niedługo.. :)
Jest pierwszy rozdział ! :) Już nie mogłam się doczekać, fajnie że do nas wróciłaś :) A początek bardzo ciekawy. Już nie mogę się doczekać następnego ;)
OdpowiedzUsuńA tak wogóle nowe rozdziały dalej będą się pojawiać codziennie, czy inaczej ?
Buźka Nat :*
oczywiście, że codziennie. Tyle, że nie będą aż takie długie jak ten, bo nie będę miała na tyle czasu. Ale po testach, czyli od piątku - 26 wróci do normy :)
UsuńBuziaki ;*
Super :D W takim razie do jutra :*
UsuńDo jutra ;*
UsuńW końcu się doczekałam :D
OdpowiedzUsuńOczywiście, że jesteśmy z tobą ;D
Ciekawe na kogo wpadła.. :) Już się nie mogę doczekać . ;D
Pozdrawiam ;)
No doczekałaś się :D
UsuńCieszę się, że jesteście :)
Na kogoś na pewno, ale ja nie wiem. Tylko ona wie.. :D
Pozdrawiam :)
Kinia kochanie dziękuję ci, że znowu piszesz :*
OdpowiedzUsuńTen blog zaczyna się bardzo ciekawie i na pewno dużo będzie się działo :P
Jest świetny, z resztą jest taki, bo ty jesteś Cudna :D
Pozdrawiam Kati :)
To ja dziękuję, że chcecie to w ogóle czytać i tu ze mną być!
UsuńNie wiem czy się będzie działo, "tego nie wiedzą nawet najstarsi górale", także.. :D
Ja jestem cudna? Och jej, dzięęęękuję :3
Pozdrawiam ;*
jak fajnie że już znowu piszesz:-) zapowiada się bardzo interesująco i jak i wcześniejszy blog ten jest super ;* bardzo się cieszę że znów jesteś :) buziaki Gosia:)
OdpowiedzUsuńTo ja się cieszę, że wy jesteście! :)
UsuńDzięki ;*
Buziaki ;*
Pierwszy roździał a ja już się nie mogę doczekać następnego rozdziału. Pozdrawiam Ewelina ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam za kilka godzin :)
UsuńPozdrawiam :)
Oczywiście że pamiętamy:)
OdpowiedzUsuńSuper ten rozdział,nie przesłodzony nie mogę siędoczekać kolejnego:)
Fajnie byłoby mieć przyjaciela chłopaka.Jak to jest mieć takiego kumpla,bo Ty masz Sebastiana prawda?:D
Cieszę się :)
UsuńZapraszam za kilka godzin :)
A i owszem, mam Sebcia :) Przyjaciel chłopak to cudowna rzecz. Z jednej strony zawsze się wygadam, pośmiejemy razem, powygłupiamy, pośpiewamy czy inne takie,tak jak z przyjaciółką, ale z drugiej strony mam silne oparcie, męskie decyzje, męski punkt widzenia, fajnie się z nim robi zakupy, bo umie doradzić. Chyba lepiej trafić nie mogłam :)
Pozdrawiam :)
już Ci mówiłam, że i to opowiadanie będzie genialne :) nie myliłam się!
OdpowiedzUsuńczekam na dalsze losy głównych bohaterów i zawsze służę radą ;*
<3
Hah, tak Kochana, oczywiście :D ;*
UsuńNa pewno będę korzystać jeszcze nieraz :D
Buziaki ;*
No proszę, proszę. :-) Cóż, fajne i ciekawe jest to, że ona jest siatkarką. :-D
OdpowiedzUsuńPisz, pisz i zobaczymy, czy będzie tak świetne jak poprzednie opowiadanie. ;) / Volley Girl.
Tamto nie było świetne, więc liczę, że chociaż to mi się uda :D
UsuńA wiesz, że o Tobie myślałam? :D
Buziaki ;*
Świetny! Setki razy mówiłam, że cię uwielbiam i śmiało mogę to powtórzyć ;3 Przy tamtym opowiadaniu byłam z tobą od początku do końca i teraz też zamierzam to powtórzyć ;3 Wciąż się główkuję nad tym kim jest ten jej tajemniczy sąsiad. Ale na szczęście prawda wkrótce wyjdzie na jaw ;3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie ;D
www.aloone321.blogspot.com
Jest mi naprawdę niezmiernie miło, że tam byłaś i że teraz tu jesteś :)
UsuńO to właśnie mi chodzi, o główkowanie :) Ma działać Wasza wyobraźnia ;)
Czytam, czytam, ale doczytam się zapewne po testach, bo teraz to rzadko kiedy mam czas :C
Pozdrawiam :)
No nie powiem bo zapowiada się naprawdę ciekawie :)) Ciekawa fabuła i zobaczymy co z tego wyjdzie :)) Jeśli jest taka możliwość byś informowała mnie o kolejnych wpisach to byłabym wdzięczna :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :))
http://4volleyball44.blogspot.com/
http://sercezawszewielepiej14.blogspot.com/
Mam nadzieję że pozostawisz po sobie jakiś znak :) !
Pozdrawiam gorąco!! :D
Łojeeeja, będę miała co robić po testach. Czyli za dwa tygodnie na pewno tam zajrzę, wszystko przeczytam, zostawię znak :)
UsuńPoinformuję oczywiście :)
Pozdrawiam :)
Ciekawie sie zaczyna. Czekam na dalsze rozdziały.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Karola ;*
Dzięki :)
UsuńPozdrawiam :*
Na poprzednim blogu średnio było u mnie z systematycznym komentowaniem, tu postaram się być na bieżąco (w miarę) :D
OdpowiedzUsuńInformuj na którymkolwiek z blogów w SPAMie albo na gg :)
Zapowiada się ciekawie! Całuję :*
Ojejcia, jak miło :)
UsuńNie spodziewałam się ostatecznie Ciebie u siebie.. :)
Będę informować, całuję ;*
Stawiam, że sąsiad Michaliny to jakiś znany siatkarz ;D A ten od trącania łokciami to Kurek ;) Zgadłam?
OdpowiedzUsuńŚwietny blog. Polajkujesz naszą na fejsie: https://www.facebook.com/pages/Zibi-Bartman-ju%C5%BC-jest-m%C3%B3j-jak-mi-lajkniesz-b%C4%99dzie-Tw%C3%B3j/542298869140622
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
Lubię tego jej sąsiada :D fajny się wydaje
OdpowiedzUsuń