Podeszłam bliżej, a on się wyłączył.
- Co jest?
- Nic, taka tam sprzeczka z koleżanką.
- Koleżanką?
- Tak.
- Byłą?
- Nie, po prostu koleżanką.
- A co się stało?
- Koleżeńskie sprawy.
- Wszystko w porządku?
- Jasne.
- Na pewno?
- Na pewno. Wracamy na stołówkę?
- Mhm.
Nie byłam przekonana co do tego wszystkiego. Ale postanowiłam nie naciskać. W końcu jak będzie chciał, to sam mi powie. Z powrotem usiadłam przy swoim stoliku i znów kontynuowałam rozmowę z Karolem.
- Wolna?
- Jak ptak.
- Serio?!
- A co Cię tak dziwi?
- Przecież ty, taka wspaniała dziewczyna.. Ładna, inteligentna, bystra..
- Mhm, mhm. Kity wciskaj innym. Poza tym skąd ty niby możesz o tym wiedzieć? Znamy się od kilkunastu godzin.
- Czuję się, jakbym Cię znał dłużej.
- Taaa, takie teksty od zawsze mnie powalały. - zaśmiałam się.
- Punkt dla mnie?
- A to są jakieś punkty? Na co?
- A tak o.
- Mhm, okej. Oczywiście.
- No, to punktuję u Ciebie, yess! - zaczął się cieszyć.
- No tak, tak. Wróć, a ty nie masz dziewczyny?
- Mam.
- I ty tak sobie pozwalasz?
- Na co? Na pożartowanie z fajną koleżanką? Zawsze i wszędzie. - uśmiechnął się.
- Cieszę się, że tu przyjechałam. Tak to właśnie siedziałabym w domu i zażerała się lodami z wielkiego opakowania.
- Mniam. Idziemy na lody?
- No co ty, przecież trener Cię zabije.
- Ee tam, nie zabije. Najwyżej nawrzeszczy.
- Taa, słyszałam już próbkę.. I szczerze, chyba więcej nie chcę..
Chwilę jeszcze się pośmialiśmy, a następnie opuściliśmy stołówkę. Ciągle wpatrywałam się w Bartka. Oczy miał jakby smutne, ciągle nieobecny, nieskupiony. Żal aż było patrzeć jak się męczy. A pomóc nie było jak, bo nie wiedziałam nawet dlaczego tak się zachowuje.. Kłos wykręcił się u trenera z kolejnych ćwiczeń na siłowni i zabrał mnie na miasto.
- Lody, ciastko, kawa?
- Żadne z tych, dietę trzymam.
- Dietę? A niby na co? - zatrzymał się i zmierzył wzrokiem z góry na dół.
- A niby na utrzymanie się w jakiejś formie normalnej. Bo z takim brzuchem ciężko mi jest cokolwiek robić w siatkówce.
- Że co proszę?!
Przez dłuższą chwilę tłumaczyłam mu swoją rację, ale ten nie dawał za wygraną. Twierdził, że jestem nienormalna.
- Lama.
- Co ty masz z tą lamą?
- Nie wiem, tak po prostu. Przeszkadza Ci to?
- Nie, po prostu mnie to zastanawia.
- Nie myśl tyle, bo Ci dym z uszu pójdzie.. - zaśmiałam się.
Pospacerowaliśmy trochę, skusiłam się ostatecznie na kawę. Choć ciągle po głowie chodziła mi sprawa z Bartkiem, to próbowałam cieszyć się chwilą odpoczynku z tak miłym facetem. Opowiedział mi o swojej dziewczynie, o denerwujących niektórych fankach czy sławie, którą zyskał niedawno. Jako, że mnie takie rzeczy wcześniej nie interesowały, to byłam totalnie zacofana.
- Serio nie kojarzysz nawet mojego profilu?
- Wiesz, mam lepsze zajęcia niż siedzenie nad fejsem.
- Jakie na przykład?
- Na przykład grę, a nie tak jak niektórzy.. - znów się śmiałam.
Zmierzył mnie po raz kolejny wzrokiem i sam się zaczął śmiać.
- Co Cię łączy z Kurkiem?
- Znajomość.
- Tylko?
- No tak, a czemu pytasz?
- Bo wygląda, jakbyś się w nim zakochała. Ciągle o nim gadasz, jesteś trochę nieobecna. Martwisz się nim czy coś?
- Nie wiem.. Dowiem się kiedyś.. - uśmiechnęłam się.
Wróciliśmy w ekspresowym tempie, by zdążyć na prawidłowy trening na hali, największej hali w całym ośrodku.
- Chodź no tu, słit focia na fejsa być musi! - podszedł znów do mnie.
Wszyscy stwierdzili, że on się we mnie zakochał. Jak można się zakochać w osobie, którą widzi się drugi raz w życiu?! Kręciłam tylko zaprzeczalnie głową i przechodziłam dalej.
- Jak tam romansik z Kłosem? - zagadnął Maciek.
- Jaki romansik?! Już nawet z człowiekiem nie można normalnie pogadać.
- Jeszcze zobaczę, że za niedługo ustawisz sobie na fejsbuku " w związku".
- "z siatkówką" - dodałam i się uśmiechnęłam.
- To przede wszystkim, wiedziaaałem!
Ćwiczenia obserwowałam z trybun. W połowie zdecydowałam się dać sobie spokój i zająć się czymkolwiek innym. Wieczorem leżałam z Muzajem w pokoju oglądając jakiś program. Wszedł w tym czasie Bartek z impetem.
- Nie śpicie?
- Jest wcześnie.
- No tak, faktycznie. Zgubiłem poczucie czasu.
Poszedł się kąpać, po czym stanął przy drzwiach i zapytał, czy przypadkiem nie wychodzę. Ostatecznie się zgodziłam, bo niby czemu nie?
- Możesz mi wszystko powiedzieć? - zapytałam zamykając za sobą drzwi.
- Wszystko to znaczy co?
- No wszystko. Przyczyna Twojego zachowania, smutek.. No generalnie wszystko.
Krótko, ale przed południem pojawi się kolejny, także bądźcie czujni! ;*
Buziaki i enjoy! :-)
jak obiecałam na fb czekałam na nowy rozdział :3 nierozkminiam tylko o co chodzi z tą kolekcją nie zeby coś xD ale rozdział spoko jak zawsze zresztą ;) /Paulina
OdpowiedzUsuńJa też nie wiem o co mi chodziło.. -.- Także się nie przejmuj.. :D
Usuńa spoko :D
UsuńJak. Zwykle super. Będę czekała z niecierpliwieniem na następny.pozdrawiam ewelina
OdpowiedzUsuńDzięki :-)
UsuńPozdrawiam :-)
Ba! Oczywiście, że zagoszczę na dłużej... Wydaje mi się, że Kuraś się zakochał, a... Nie no moje myślenie zawodzi. Ona nie dopuszcza do siebie tej myśli... Lama!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Mumbel Dumbel :*
hehe, to bardzo się cieszę :-)
UsuńPozdrawiam ;*
suuuper ;) mam takie wrażenie że Miśka i Bartek coś do siebie czują ale boją się zrobić pierwszy krok. czekam na ciąg dalszy i
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Gosia ;)
Nie wiem, nie wiem.. :-)
UsuńJuż niedługo, pozdrawiam ;*
jak zawsze rozdział genialny ! czekam na kolejny :D
OdpowiedzUsuńDzięki, cieszę się :-)
UsuńJestem czujna :D A ty też będz czujna bo kiedyś cię ukradne i będziesz mi piasać książki :D
OdpowiedzUsuńHehe, super :D Tylko oddaj w porę, żebym mogła innym też pisać :D
UsuńJak ja kocham Kłosika*.*, ale Biedny Bartuś znów porzucony :P
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze, tylko niech nie wkracza Bartman, plooose ;)
Pozdrawiam :*
Póki co Bartman nie wkroczy poważniej ;-)
UsuńPoza tym wszystko w swoim czasie :-)
Pozdrawiam ;**
Ej no, ona teraz Maćka porzuciła:(
OdpowiedzUsuńPozdro:)
"Coś kończy się, żeby coś mogło trwać".. :-) Fragment cudnej piosenki, którą już tu Wam wrzucałam :-)
UsuńPozdro ;)
Z każdym siatkarzem będzie na spacerku ? :)
OdpowiedzUsuńFajny rozdział, czekam na więcej ;p ~ Ann
Lubi spacerować z siatkarzami, ty byś nie chciała? :D
UsuńDzięki :-)
Noo i kiedy następny cudowny rozdział ?
OdpowiedzUsuńStaram się, ale nie zawsze wychodzi.
UsuńByłam troszeczkę bez internetu i dlatego oba rozdziały skomentuję pod jednym wpisem.
OdpowiedzUsuńMichalina troszczy się o Bartka :P tylko pytanie jest takie czy to tylko czysto przyjacielskie....
a co do znajomych z Łukowa to z samego Łukowa czy okolic?
okej, okej, nie ma problemu ;*
UsuńNie wiem..
Z samego Łukowa :-)
mam nadzieję, że w końcu sobie szczerze porozmawiają...
OdpowiedzUsuńcałuję ;*
Ano.. ;-)
UsuńBuziaki ;**